Porozumienie Rezydentów z niepokojem o bezstronności PKA

termedia.pl 11 miesięcy temu
Zdjęcie: 123RF


Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w liście do mediów wyraża zaniepokojenie środowiska medycznego o bezstronność Polskiej Komisji Akredytacyjnej, która – jego zdaniem – pod koniec rządów Przemysława Czarnka została „zabetonowana”.

Połowa zespołu ds. nauk medycznych PKA to przedstawiciele nowo otwartych kierunków
Siedem na 14 osób w nowym składzie zespołu ds. nauk medycznych i nauk o zdrowiu reprezentuje placówki, które otworzyły kierunek lekarski w ciągu ostatnich dwóch lat. Jak zauważa Sebastian Goncerz, w poprzedniej kadencji ich reprezentantem była tylko jedna osoba — prorektor ds. Collegium Medicum z Akademii Mazowieckiej w Płocku, której kierunek lekarski otrzymał pozytywną opinię PKA.

W nowej kadencji będzie to połowa zespołu. Będzie to dwóch przedstawicieli Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w którym nie ma zajęć w prosektorium. Uczelnia powołuje się na prosektorium UM w Lublinie, ale – jak zbadało to Porozumienie Rezydentów – KUL nie ma tam zajęć. Sam przedmiot został rozpisany na trzy semestry, co jest w tej chwili ewenementem na uczelniach z kierunkiem lekarskim. Na uczelni brakuje także odpowiedniej kadry dydaktycznej (podstawowe przedmioty są nieobsadzone).

Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu także będzie miała dwóch przedstawicieli w zespole ds. nauk medycznych PKA. Jak podkreśla przewodniczący PR, na tzw. Uczelni Ojca Rydzyka, także brakuje dostępu do prosektorium, a wniosek o utworzenie kierunku jest wręcz bliźniaczo podobny do takiego samego wniosku z KUL (różnią się tylko nazwy własne i adresy).

Akademia Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu, która przez cały czas nie ma infrastruktury do prowadzenia kierunku i korzysta z dostępnej w Bydgoszczy (odległość 220 km) – będzie miała jednego przedstawiciela w zespole PKA. Podobnie jak Akademia Mazowiecka w Płocku, która nie ma prosektorium, mikroskopów oraz innego zaplecza dydaktycznego, a istotna część kadry dydaktycznej jest z Łodzi, oraz Politechnika Wrocławska (negatywna opinia PKA do prowadzenia kierunku lekarskiego). Jak zaznacza Goncerz, przedstawiciele takich uczelni mają oceniać jakość kształcenia.

Mniej przedstawicieli uniwersytetów medycznych
Jak zauważa w swoim liście przewodniczący Porozumienia Rezydentów, udział uniwersytetów medycznych w zespole PKA zmniejszono z 66 proc. (8 z 12 członków) do niespełna 29 proc. (4 z 14 członków)!

– To mniej niż uczelnie z nowym kierunkiem lekarskim! Dramatyczna jest też liczba ekspertów w zespole — aż 10 z 14 członków nie było ekspertami PKA i nie ma doświadczenia w przeprowadzaniu kontroli oraz ewaluacji jakości kształcenia. Przywołując pewien znany cytat: „nie zatrudniamy ekspertów, bo jak ich zatrudnialiśmy, to nie chcieli oni realizować naszego programu” – stwierdza Goncerz.

Jego zdaniem skład powołanego zespołu Polskiej Komisji Akredytacyjnej dot. nauk medycznych i nauk o zdrowiu tworzy uzasadnione wątpliwości co do obiektywności i bezstronności w ocenach kierunków lekarskich.

– Chcemy także dodać, iż wszystkie kierunki lekarskie na wspomnianych uczelniach powinny mieć wykonane od przyszłego roku kontrole jakości kształcenia na prowadzonych przez nie kierunkach. I znowu niestety przy takiej mnogości przedstawicieli nowo otwartych kierunków w zespole oceniającym powstaje pytanie, w jakim stopniu te kontrole będą bezstronne – dodaje.

.

Idź do oryginalnego materiału