"Jestem mamą 10-letniej dziewczynki, która niedawno rozpoczęła naukę w czwartej klasie. Po wakacjach zauważyłam u niej spore zmiany w jej zachowaniu – stała się bardziej nerwowa, pyskata i nieuprzejma. Coraz częściej zdarzały się wybuchy złości i płacz.
Na początku myślałam, iż to 'normalny etap' dojrzewania, ale sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. Nasze rozmowy nie przynosiły efektów, a ja zaczynałam się martwić, co się z nią dzieje. Próbowałam być pełna empatii, tłumaczyłam, iż jej zachowanie rani nas i jej młodsze rodzeństwo. Czułam, iż muszę ustalać jakieś granice, bo przecież krzyki i trzaskanie drzwiami nie mogą być codziennością.
Nie miałam pojęcia
Po jednym z wyjątkowo trudnych wieczorów postanowiłam spokojnie porozmawiać z córką. To, co mi powiedziała, uświadomiło mi coś bardzo ważnego. Wyjawiła, iż nie mogła spać, bo drażniły ją różne dźwięki – odgłos telewizora z naszego pokoju, tykanie zegara, a choćby hałas z ulicy. Powiedziała: 'Mamo, aż wszystko mnie bolało od tych dźwięków'. To była dla mnie nowość, bo wcześniej nigdy nie skarżyła się na taką nadwrażliwość. Wtedy dotarło do mnie, iż problem może wynikać z przebodźcowania.
Uświadomiłam sobie, iż córka w klasach 1-3 uczyła się w innym skrzydle szkoły. Na korytarzu było tylko pięć klas. Teraz jest ich znacznie więcej, a dzieci przecież ciągle się przemieszczają. Hałas, tłok, ciągły ruch – to wszystko może przytłoczyć.
Nie umiała sobie pomóc
Okazało się, iż w ciągu dnia zaczęła coraz częściej przesiadywać w bibliotece. Myślałam, iż to miłość do książek, tymczasem ona podświadomie wybierała po prostu cichsze miejsce. Niestety ze względu na braki kadrowe, biblioteka jest otwarta tylko przez krótki czas. W szkole także nie ma sali wyciszeń (czytałam, iż coraz więcej szkół tworzy takie miejsca).
Postanowiłyśmy więc, iż kupimy słuchawki wygłuszające, żeby mogła odciąć się od nadmiaru bodźców, gdy zajdzie taka potrzeba. Po powrocie do domu córka zaczęła także słuchać muzyki relaksacyjnej. Widzę, jak bardzo to pomogło.
Oczywiście nie każde niepożądane zachowanie dziecka może mieć związek z hałasem, ale warto o tym pamięć. Zanim przypniesz dziecku łatkę 'niegrzecznego' czy 'trudnego', spróbuj przyjrzeć się bliżej jego potrzebom i codziennym wyzwaniom. Twoja pociecha może choćby nie wiedzieć, dlaczego tak fatalnie się czuje i dlaczego wszystko ją drażni. Mi niestety trochę zajęło znalezienie winowajcy...".