8 zaburzeń podobnych do autyzmu

totylkoteoria.pl 1 dzień temu

Istnieje ewidentny trend, by pewne introwertyczne, dziwne czy specyficzne zachowania interpretować jako objawy zaburzeń ze spektrum autyzmu. Stał się on powszechny do tego stopnia, iż określanie swojej osobowości jako „autystycznej”, czy żarty typu „ona ma autyzm!”, weszły do mowy potocznej. Jednak mimo zalet dotyczących oswojenia tematu, wiążą się z nim pewne zagrożenia.

Jednym z nich jest przypisywanie autyzmu komuś, kto go nie ma. Bo nie każda dziwność, ekstrawagancja czy wycofanie oznaczają zaburzenia autystyczne. Osoby przejawiające takie cechy mogą po prostu takie być, nie mając problemów z teorią umysłu, empatią, integracją bodźców itd. Mogą też zachowywać się tak okazjonalnie, ze względu na okoliczności. Przemęczenie, notoryczne niewyspanie, konflikt w rodzinie i wiele innych. Kwestia naddiagnozowania autyzmu budzi spore obawy specjalistów, zwłaszcza iż powstało niemało prywatnych poradni, które za odpowiednią opłatą wypisują zaświadczenia o diagnozie autystycznej.

Ale nie o tym dzisiaj będę pisał. Chcę poruszyć drugi problem. Mianowicie, iż istnieje szereg zaburzeń lub okoliczności życiowych, które objawiają się podobnie do autyzmu, wcale nim nie będąc. Będzie to artykuł o zaburzeniach i stanach mogących mylić się z autyzmem u dorosłych. Dla jasności, nie będę opisywał tych zaburzeń jako takich. Skupię się na tym, co jest w nich podobne do autyzmu oraz co je różni.

Artykuł napisałem dzięki wsparciu moich Patronów i Patronek. To dzięki nim blog ten może istnieć i się rozwijać, a publikowane tutaj teksty i artykuły są niezależne. jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, możesz to zrobić na moim profilu Patronite.

Zdj. za: Surprising Media/Pixabay, z późn. zm.

Schizotypowe zaburzenie osobowości a autyzm

W podręcznikach do zaburzeń osobowości, w rozdziale o schizotypowym zaburzeniu osobowości, badacze przestrzegają przed myleniem go z zaburzeniami autystycznymi. Osoby schizotypowe mogą „żyć we własnym świecie”, wierzyć w dziwne i irracjonalne teorie, na zewnątrz przypominając osoby autystyczne. Różne ramy pojęciowe o świecie są w ich umysłach „poprzestawiane”, przez co znaczenie jakiegoś gestu czy zachowania mogą traktować na opak. Na przykład uczucie, jakie u zdrowych osób wzbudza motyw ponurej pogody bądź kłótni na jakiś temat, u ludzi schizotypowych może być inne. Przywołując metaforę mieszkania jako umysłu, u osoby schizotypowej wanna może znajdować się w salonie a piekarnik w sypialni.

Jednak osoby schizotypowe raczej nie mają problemów z ekspresją emocji czy odczytywaniem czyichś podstawowych stanów uczuciowych, tak jak wygląda to u autystów. Często potrafią być ciepłe, wspierające i zaangażowane. Tylko na swój dziwaczny, pokręcony sposób. Natomiast raczej nie napotykają trudności w patrzeniu w oczy czy odzwierciedlaniem tego, co oznacza bądź symbolizuje czyjaś mimika, mowa ciała, słowa i ton głosu. Z drugiej strony autyści są słabo podatni na psychozy, podczas gdy u osób schizotypowych lekkie psychozy mogą zdarzać się regularnie.

Problemy społeczne u osób schizotypowych spowodowane są przekonaniami, które są u nich zwykle dziwaczne. Klasyk to wiara w porwanie przez UFO, nawiedzenie przez ducha czy posiadanie mocy telepatii. Ludzie schizotypowi widząc, iż inni w to nie wierzą czy wręcz wyśmiewają się z ich groteskowych pomysłów, stają się podejrzliwi i wycofują się z wielu relacji i życia społecznego. Lub też organizują grupy osób sobie podobnych, wyznających najbardziej absurdalne teorie spiskowe.

Pamiętajmy też, iż w zaburzeniach osobowości istotny lub najważniejszy komponent przyczynowy to funkcjonalny „niedorozwój” osobowości przez negatywne uwarunkowania rozwojowe, takie jak deprywacja emocjonalna, izolacja społeczna, przemoc czy gaslighting. Zaburzenia osobowości, chociaż mogą być predysponowane temperamentem, genetyką i neurobiologią, to zasadniczo kształtują się przez trudności życia w dysfunkcyjnej rodzinie. jeżeli chodzi natomiast o autyzm, to pod wieloma względami ma on źródła w strukturalnych uwarunkowaniach neurobiologicznych. Dotyczą one m.in. wycięcia zbyt wielu synaps w trakcie wzrostu mózgu, funkcjonowania przekaźnictwa neurologicznego itp.

Unikowe zaburzenie osobowości i zaburzenia lękowe w porównaniu do autyzmu

Osoby z unikowym zaburzeniem osobowości mogą przypominać autystyków zwłaszcza przy pierwszych kontaktach oraz w ramach powierzchownej znajomości. Ludzie z tym problemem osobowościowym często wstydzą się patrzeć innym w oczy, bo czują lęk lub poczucie gorszości i bezwartościowości. Unikowe zaburzenie osobowości jest wpisaniem w czyjąś osobowość stałego poczucia lęku, braku asertywności i emocji odrzucenia. Jednakże przy bliższym poznaniu, gdy komuś zaufają, potrafią stać się wręcz ekstrawertyczne.

Inne podobieństwo odnosi się do funkcjonowania w grupie. Ludzie unikowi mają problem z włączeniem się w flow rozmowy, żartów czy dynamiki w trakcie zabaw lub gier sportowych. Jednak zasadniczo są w stanie to wszystko rozumieć, oswoić się i dobrze funkcjonować. Powodem jest tutaj paraliżujący lęk, zabierający psychiczne siły przerobowe uwagi i koncentracji, potrzebne do wyłapywania niuansów i odczuwania swobody. Tymczasem u osób z autyzmem przyczyną są nieprawidłowości strukturalne mózgu.

Bądź na biężaco!

Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać informacje o nowych treściach na stronie totylkoteoria.pl

Przy udanej terapii unikowego zaburzenia osobowości osoby takie mogą uwolnić swój potencjał, całkowicie pozbywając się trwałych komponentów lękowych, wbudowanych wcześniej w charakter. W przypadku autyzmu wydaje się to być, przynajmniej obecnie, niemożliwe. Właśnie dlatego, iż autyzm ma przyczyny strukturalne (zaburzenia w budowie mózgu, braki połączeń w odpowiednich obszarach itd.). A zaburzenia osobowości funkcjonalny – mogą podlegać zmianom wraz z modyfikacjami środowiska, stylu życia i relacji.

Aczkolwiek istnieją bardzo wstępne badania dotyczące neuroplastyczności przy użyciu środków psychodelicznych. Teoretycznie, być może mogłyby one w odpowiednich warunkach zmieniać „okablowanie” synaps, sprawiając iż impulsy emocjonalne czy komunikacyjne powstawałyby i docierały tak, jak powinny. W każdym razie lepiej. Niemniej nauka jest tu dopiero na bardzo początkowym etapie badań.

Z podobnych powodów, przez które unikowe zaburzenie osobowości może w określonych okolicznościach przypominać autyzm, może się z nim kojarzyć także grupa zaburzeń lękowych. Chodzi o zaburzenia lękowe uogólnione czy fobie. W zasadzie różnica między nimi, a unikowym zab. osobowości (nazywanym też lękowym) jest taka, iż w tym ostatnim są one wpisane w schematy poznawcze, emocjonalne i behawioralne.

Dlaczego autyzm może przypominać narcystyczne zaburzenie osobowości?

O ile ciężkoobjawowy autyzm jest nie do pomylenia z narcyzmem, tak zwłaszcza zespół Aspergera, określany też jako autyzm wysoko funkcjonujący, ma sporo cech z nim wspólnych. Choć, podobnie jak przy innych zaburzeniach osobowości, przyczyny czy motywacje kierujące dysfunkcyjną jednostką, są inne. Narcyzm kształtuje się m.in. przez deprywację emocjonalną, rozpieszczanie na przemian z nadmiernymi i nieadekwatnymi karami, brakiem potwierdzenia i odzwierciedlenia dziecka ze strony rodziców. Przyczyn jest znacznie więcej, zachęcam do wysłuchania mojego podkastu o narcystycznym zaburzeniu osobowości, gdzie znajdziecie dużo szczegółowych informacji.

Autyzm, a dokładniej zespół Aspergera, przypomina narcyzm pod kątem zwłaszcza behawioralnym. Zasadniczo z powodu problemów z empatią i teorią umysłu, czyli intuicyjnym odczytywaniem czyichś emocji, myśli czy zamiarów. Autyści mogą popadać we wściekłość, kiedy ktoś nie chce robić tego, czego chcą. Ignorują nie raz przy tym uczucia osób biorących udział w danej interakcji, zachowując się wobec nich niezręcznie, nietaktownie czy wręcz niegrzecznie. I podobnie może to wyglądać u osób narcystycznych. Jednocześnie narcyzm istotnie różni się od zespołu Aspergera zamiarami i motywacją działań.

U autystów za choćby chamskimi działaniami może się kryć dobra wola czy chęć rozwiązania problemu. Podczas gdy u osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości motywem przewodnim jest dominowanie nad innymi, dowartościowywanie siebie – nieraz kosztem gaszenia innych – czy doszukiwanie się na siłę gestów, które dałoby się zinterpretować jako obraźliwe. Inaczej mówiąc, autystycy w swojej wredności czy niegrzeczności zwykle są poczciwi, a narcyzi makiaweliczni. Istnieją hipotezy, według których niektóre składowe autyzmu, na przykład nadwrażliwość sensoryczna, bardzo sprzyjają rozwojowi narcystycznego zaburzenia osobowości.

Bezinicjatywność w autyzmie i schizoidalnym zaburzeniu osobowości

Kolejne zaburzenie mylone z autyzmem to schizoidalność, czyli następny przykład nieprawidłowo rozwiniętej osobowości z predyspozycjami genetyczno-neurobiologicznymi. Schizoidalne zaburzenie osobowości przypomina niektóre typy autyzmu m.in. pod względem braku zainteresowania światem zewnętrznym i relacjami. Ludzie tacy są mocno wycofani i patologicznie introwertyczni. Nie okazują inicjatywy w relacjach, pracy, życiu społecznym.

Jednym z formalnych kryteriów diagnostycznych jest tutaj brak jakichkolwiek relacji poza najbliższą rodziną. Przy czym osoby schizoidalne niejednokrotnie nie utrzymują kontaktów choćby z własnymi rodzicami, rodzeństwem czy dziećmi (których często choćby nie mają, bo nie mają partnera/ki). Niekoniecznie z powodu konfliktów czy choroby alkoholowej, ale nie wykazywania choćby najmniejszej inicjatywy i zainteresowania. A ponieważ podobnie mogą zachowywać się osoby autystyczne, to zdarzają się pomyłki.

Tym bardziej, iż inne bardzo istotne podobieństwo także dotyczy relacyjności i to w najbliższej formie. Chodzi o seksualność, gdzie i wśród osób w spektrum zaburzeń autystycznych i schizoidalnych często spotykany jest brak popędu seksualnego (aseksualizm), niejednokrotnie także brak chęci wchodzenia w relacje romantyczne. Subkultura queer zrobiła choćby z tych dysfunkcji formy „tożsamości seksualno-płciowych”. Niemniej według wiedzy naukowej w rzeczywistości są to objawy zaburzeń neurologicznych, psychicznych lub hormonalnych.

Anankastyczne zaburzenie osobowości i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne

Klasykiem jest podobieństwo między zaburzeniami ze spektrum autyzmu a zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi oraz obsesyjno-kompulsywnym zaburzeniem osobowości (nazywanym też anankastycznym). W obu przypadkach osoby, których dotyczy, robią powtarzalne rytuały i zachowują się bardzo sztywnie. Z trudnością dostosowują się do sytuacji i elastyczność jest dla nich czymś ciężkim do osiągnięcia. Jednak to, co na zewnątrz jest bardzo podobne, w środku może mieć całkiem inne oblicze.

W przypadku autyzmu, jak już padło, sztywność jest bardziej efektem neurobiologicznym, a zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych: poznawczym i neurofizjologicznym. Dlatego osoby anankastyczne choćby kiedy przez cały czas zmagają się z zaburzeniem, potrafią przejawiać w różnych okolicznościach pewną elastyczność, a choćby spontaniczność. Jednak ta ostatnia stanowi zarazem kolejne podobieństwo, bo i osoby z zaburzeniami spektrum autyzmu i anankastycy mają dużą trudność w byciu tu i teraz, poczuciem obecności i luzem. I właśnie dlatego i jednym i drugim medycyna i psychologia oparte na dowodach proponują praktykowanie uważności (mindfulness).

Również nietypowe i dziwaczne rytuały, nazywane psychologicznym mechanizmem obronnym odczyniania, występują szczególnie często u osób obsesyjno-kompulsywnych i autystycznych. Polega on na tym, iż osoba taka czuje, iż musi coś zrobić, aby „odczynić” potencjalne niepożądane konsekwencje. W życiu codziennym i w stopniu niepatologicznym znamy to na podstawie zabobonów traktowanych jako ciekawostki w interakcjach między ludźmi. U autystów czy obsesyjno-kompulsywnych może to być np. uczucie, iż jeżeli nie zrobi się określonej liczby kroków albo w specyficzny sposób, to stanie się wypadek. Jednostki, których to dotyczy, często na poziomie intelektualnym zdają sobie sprawę, iż to nie ma sensu, ale czują wewnętrzny przymus wymykający się ich zaburzonej woli.

Trwałe tłumienie emocji bez zaburzeń neurobehawioralnych

Poszczególne przypadki mogą przypominać autyzm z powodów nie związanych konkretnie z zaburzeniem psychicznym, ale z niebezpiecznymi warunkami życia i utrwaleniem negatywnych mechanizmów obronnych człowieka. Na przykład dzieci wychowywane przez rodziców nadmiarowych, histerycznych czy niestabilnych emocjonalnie często blokują swoje emocje, aby zbalansować dynamikę rodzinną. Matka (lub ojciec, ale częściej dotyczy to kobiet), która co rusz płacze, panikuje i z byle powodu popada w rozpacz, odbiera swoim dzieciom „psychiczną przestrzeń” do wyrażania i odczuwania emocji. Czasami w takich warunkach rodzinnych dochodzi choćby do rozwoju PTSD lub cPTSD.

Osoby, których osobowość rozwijała się w takich warunkach, mogą mieć bardzo duże problemy z odczuwaniem, samoświadomością i ekspresją swoich emocji, ponieważ ich fizjologia i psychika stworzyły automatyczne mechanizmy tłumienia, blokowania lub zaprzeczania uczuciom. Skutkiem tego jest też słaba socjalizacja, do której emocjonalność jest niezbędna. Te dwa elementy w połączeniu razem dają przepis na problemy emocjonalno-behawioralne, bardzo przypominające wysoko funkcjonujący autyzm, zespół Aspergera.

Ludzie tacy, przez blokowanie emocji i brak ich ekspresji oraz kiepskie uspołecznienie w kluczowych okresach dzieciństwa i dorastania, mają poważne trudności w rozumieniu uczuć swoich i innych ludzi. Są często skrajnie introwertyczni, choćby jeżeli w środku czują, iż chcieliby być otwarci i mieć pozytywne relacje. Niejednokrotnie zachowują się też wrogo, arogancko czy oschle wobec innych, bo nie rozumieją, iż ich zachowania takie są.

Jest coraz więcej głosów w debacie naukowej odnośnie „epidemii autyzmu” u dorosłych, iż spora część ludzi „autystycznych” czy „aspergerystycznych” tak naprawdę boryka się z silnie zakorzenionym tłumieniem i zaprzeczaniem własnych emocji oraz skutkami mizernej socjalizacji. Nie zaś z neurobiologicznymi zaburzeniami spektrum autyzmu. Osoby takie potrzebują zmian środowiskowych w najbliższych relacjach (często zdystansowanie się od niestabilnych emocjonalnie rodziców), pracy z ciałem (aktywność fizyczna, mindfunless, oswajanie dotyku), treningu społecznego (small talk, humor, kody zachowań społecznych) i psychoterapii (np. schematów czy ACT), ukierunkowanych na odblokowanie emocjonalne, zniwelowanie lęków, przyswojenie norm społecznych, ekspresję siebie, zbudowanie asertywności itd.

W przeszłości codzienność zmuszała takie osoby do socjalizacji w szkole czy na podwórku, co znacznie osłabiało negatywne oddziaływanie dysfunkcyjnej rodziny na jednostkę. Jednak obecne masowe nadużywanie i uzależnienie behawioralne od telefonów, indywidualizacja, izolacja społeczna itp. skutecznie blokują ten wentyl bezpieczeństwa. Najprawdopodobniej dlatego jest w tej chwili tak dużo osób skrajnie introwertycznych czy z objawami podobnymi do autyzmu. Bo iż „szczepienia spowodowały epidemię autyzmu” – to oczywisty mit. A histeryczni, niestabilni czy nieodpowiedzialni rodzice też istnieli zawsze.

Rozróżnienie przyczyn poszczególnych zachowań i psychopatologicznych zjawisk, które mogą przypominać autyzm, ma ogromne znaczenie dla terapii i leczenia. Pomimo podobieństw, jedne zaburzenia czy problemy i stany leczy się inaczej, niż inne. Zupełnie odmienna jest terapia autyzmu od terapii narcyzmu czy zaburzeń lękowych. Ludzie z tłumieniem i zablokowaniem emocjonalnym, zaburzeniami lękowymi, obsesyjno-kompulsywnymi czy sparentyfikowani w dzieciństwie mogą wiele stracić przypisując sobie łatkę „autyzmu”. Bo w jego przypadku możliwości zmiany są na dzień dzisiejszy dość ograniczone z powodów neurobiologicznych. Podczas gdy tutaj opcja całkowitego powrotu do zdrowia psychicznego – przy odpowiednim doborze terapii i zmian – jest bardzo prawdopodobna.

Moja działalność nie byłaby możliwa bez wpłat na Patronite. Dlatego serdeczne podziękowania kieruję do Patronek i Patronów wspierających mnie w sposób szczególny. Są to: Marcin, Piotr, Miłosz, Agnieszka, Milena, Olaf, Grzegorz, Katarzyna, Daniel, Krzysztof, Tomasz, Paulina, Tomek, Magdalena, Tomasz, Marek, Andrzej, Michał. Zachęcam do dołączania do tego grona, bo tylko to daje mi swobodę i niezależność w tworzeniu.

Idź do oryginalnego materiału