W Polsce radiolodzy nie mają dostępu do platformy, która gromadziłaby wszystkie wcześniejsze badania obrazowe danej osoby. To utrudnia im pracę i wydłuża czas oczekiwania pacjentów na opis tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego. Chory chodzi od lekarza do lekarza z płytą i opisem, będąc "nośnikiem swojej informacji medycznej". - Powinniśmy z tym skończyć - apelują specjaliści. Chcieliby też, żeby powstały oddziały radiologii interwencyjnej.