Na choroby serca umiera 20 mln ludzi rocznie
Choroby sercowo-naczyniowe wciąż są główną przyczyną zgonów na całym świecie. Szacuje się, iż rocznie umiera około 20 mln osób, u których wykryto choroby krążenia, a dla porównania, na choroby nowotworowe rocznie umiera ok. 10 mln.
Choroby krążenia to nie tylko niewydolność serca, ale także arytmie, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, choroba zakrzepowo-zatorowa czy zaburzenia lipidowe.
Czynniki ryzyka powyższych chorób dzielą się na takie, które podlegają modyfikacji i takie, które nie podlegają modyfikacji.
Zwiększone ryzyko zachorowania występuje u mężczyzn powyżej 45. roku życia i u kobiet powyżej 55. roku życia i jest to czynnik, którego nie da się zmienić, tak jak obciążenia genetyczne. U osób, u których w historii rodzinnej występowały zdarzenia sercowo-naczyniowe - notuje się wyższe ryzyko zachorowania. Reklama
Więcej jest jednak czynników, które można modyfikować, i zalicza się do nich przede wszystkim:
masę ciała,aktywność fizyczną, podwyższone ciśnienie tętnicze krwi, palenie tytoniu, cukrzyca, zaburzenia snu.
Naukowcy koncentrują się jeszcze na jednej grupie czynników, które można zmienić, a które realnie wpływają na stan układu sercowo-naczyniowego. Mowa o czynnikach psychospołecznych, które znacznie zwiększają ryzyko przedwczesnej śmierci.
Im wyższy status ekonomiczny, tym niższe ryzyko
Jednym z czynników psychospołecznych jest status ekonomiczny. Udowodniono, iż im wyższy poziom dochodów i lepszy dostęp do edukacji, tym niższe ryzyko chorób kardiologicznych.
Osoby z niższym statusem ekonomicznym częściej sięgają po używki, takie jak alkohol, papierosy czy inne substancje odurzające i częściej zapadają na choroby cywilizacyjne - cukrzycę czy nadciśnienie tętnicze. Notuje się także niższy odsetek pacjentów, którzy korzystają z programów profilaktyki zdrowotnej, a statystyki pokazują, iż takie osoby rzadziej korzystają z pomocy lekarskiej.
Brak kontaktów społecznych zwiększa ryzyko chorób serca
Utrzymywanie relacji z innymi osobami ma istotne znaczenie nie tylko dla zdrowia psychicznego, ale także fizycznego. Badania dowodzą, iż izolacja społeczna zwiększa ryzyko zawału serca, udaru i zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych choćby o 30-50 proc.
Najczęściej dotyczy ona seniorów - osób, które zrezygnowały z pracy zarobkowej i zmniejszyły aktywność towarzyską.
Z czego wynika podwyższone ryzyko? U osób, które odczuwają samotność aktywuje się oś HPA (podwzgórze-przysadka-nadnercza). Jest to układ hormonalny, który reguluje odpowiedź organizmu na stres, a zatem odpowiada za produkcję kortyzolu. Jego stale podwyższone stężenie zwiększa ryzyko stanów zapalnych w organizmie, a także może prowadzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego.
Udowodniono także, iż osoby po przebytym zawale mięśnia sercowego, które nie mają wsparcia psychicznego od najbliższych, mają trzykrotnie wyższe ryzyko ponownego wystąpienia zawału serca.
Przewlekły stres podnosi cholesterol i ciśnienie krwi
Osoby narażone na przewlekły stres mają wyższe ciśnienie tętnicze krwi oraz wyższe stężenie cholesterolu. Te dwa czynniki mają silny związek z incydentami sercowymi i rozwojem chorób układu krążenia. Stres negatywnie wpływa na autonomiczny układ nerwowy, który reguluje funkcje serca i naczyń krwionośnych. Obkurczenie naczyń krwionośnych, przyspieszona akcja serca i stany zapalne prowadzą do osłabienia całego układu krążeniowego.
W jednym z badań udowodniono, iż wysoki poziom stresu w życiu zawodowym i rodzinnym pięciokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową u kobiet, a u mężczyzn, którzy deklarowali zamartwianie się, dwukrotnie wzrastało ryzyko zawału serca bez skutków śmiertelnych.
Depresja i odczuwanie lęku zwiększają ryzyko choroby niedokrwiennej
Naukowcy badali związek między zaburzeniami lękowymi i depresją, a chorobami serca. Udowodniono, iż osoby chorujące na depresję mają aż 60 proc. większe ryzyko, iż w najbliższych 12 latach rozwinie się u nich choroba niedokrwienna serca i mają ponad czterokrotnie wyższe ryzyko przebycia zawału mięśnia sercowego.
Zaburzenia lękowe są z kolei silnie powiązane z zaburzeniami snu lub bezsennością, a te z kolei mogą prowadzić do zwiększenia masy ciała, występowania nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy. Nieregularny, przerywany sen ma zatem bezpośredni wpływ na ryzyko chorób serca i naczyń krwionośnych.
Dobry nastrój obniża ryzyko chorób serca
Na podstawie licznych badań, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne wskazuje, iż czynniki psychospołeczne są równie istotne, jak nadciśnienie tętnicze, palenie papierosów czy otyłość. najważniejsze jest zatem, by u pacjentów z grupy podwyższonego ryzyka, rozwijać umiejętność radzenia sobie ze stresem i innymi, negatywnymi czynnikami psychicznymi.
Umiejętność odpoczynku, dbanie o prawidłowy sen i regulowanie emocji jest najważniejsze w profilaktyce chorób serca i naczyń krwionośnych, bowiem pozytywny afekt chroni przed 10-letnim incydentem sercowo-naczyniowym.
Źródła:
https://journals.viamedica.pl/forum_medycyny_rodzinnej/article/download/57805/44581https://ptkardio.pl/wytyczne/42-wytyczne_esc_2021_dotyczace_prewencji_chorob_ukladu_secowo_naczyniowego_w_praktyce_klinicznej
CZYTAJ TAKŻE: