Nie pozwólmy, by święta nas minęły

razemztoba.pl 2 dni temu

Już jutro Wigilia Bożego Narodzenia — jak co roku — dzieje się ze mną coś znajomego. Zanim jeszcze zapalą się lampki, zanim na dobre zacznie się przedświąteczny zgiełk, wracają wspomnienia. Te sprzed lat. Święta może mniej efektowne, ale jakoś… bardziej prawdziwe.

Pamiętam zapach mandarynek, który pojawiał się w domu tylko raz w roku i wystarczał, by wiedzieć, iż nadchodzi coś wyjątkowego. Choinka nie była idealna — czasem się chwiała, czasem brakowało jednej bombki — ale każda ozdoba miała swoją historię. Ubierało się ją razem, nie dla efektu, ale dla samego bycia obok siebie.

Dziś święta coraz częściej próbują nadążyć za naszym tempem. A to tempo bywa bezlitosne. Zakupy, plany, listy spraw do załatwienia. Wszystko „na już”, wszystko „na czas”. I gdzieś po drodze łatwo zgubić to, co w świętach najcenniejsze — ciszę, w której można naprawdę usłyszeć drugiego człowieka.

Bo święta nie potrzebują perfekcji. Nie domagają się idealnie nakrytego stołu ani prezentów, które mają robić wrażenie. Święta potrzebują obecności. Zatrzymania się. Spojrzenia na kogoś uważniej niż zwykle. Chwili, która nie musi być opisana ani sfotografowana, żeby była ważna.

Piszę to jako redaktor naczelny „Razem z Tobą”, ale przede wszystkim jako ktoś, kto — tak jak Państwo — czasem tęskni za spokojem, za prostotą, za chwilą, która niczego nie udaje. Może właśnie dlatego święta wciąż mają sens. Nie dlatego, iż są takie, jak kiedyś, ale dlatego, iż wciąż dają nam szansę, by być bliżej siebie.

I jeżeli miałbym zostawić Czytelników z jedną myślą na ten czas, byłaby ona bardzo prosta: nie pozwólmy, by święta nas minęły. Zatrzymajmy się choć na moment. Dla siebie. Dla innych. Razem.

Idź do oryginalnego materiału