Naukowcy twierdzą, iż zbliża się początek nowej ery w leczeniu alzheimera

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Na łamach czasopisma „JAMA” ukazały się wyniki badania donanemabu – nowego leku na chorobę Alzheimera. Naukowcy uważają, iż choć dużo jeszcze jest do zrobienia, to spodziewane wprowadzenie trzeciego leku nowej generacji oznacza nowy etap w terapii choroby.

Donanemab to przeciwciało monoklonalne, które podobnie jak dwa wcześniejsze leki – aducanumab i lecanemab – atakuje złogi amyloidu w mózgu. Amyloid zaburza pracę komórek i powoduje uwalnianie szkodliwego białka tau.

Nowe badanie pokazało spowolnienie pogarszania się zdolności poznawczych o 35 proc. u pacjentów z niewielką lub umiarkowaną ilością białka tau. To podobny wynik jak przy leczeniu lecanemabem, który amerykańska FDA zatwierdziła w ubiegłym miesiącu.

Leczenie donanemabem powodowało też 40-proc. spowolnienie postępu choroby – z łagodnego upośledzenia zdolności umysłowych do łagodnej demencji oraz z łagodnej do umiarkowanie nasilonej demencji.

Nowy lek lepiej przy tym radził sobie z usuwaniem amyloidu niż dwa wprowadzone wcześniej. Obniżał też poziom białka tau we krwi, choć niestety nie w kluczowych rejonach mózgu.

Wyniki można więc uznać za obiecujące, choć, jak podkreślają naukowcy, potrzebna jest dalsza analiza stanu pacjentów.

– To prawdopodobnie początek nowego rozdziału w nowej erze molekularnych terapii choroby Alzheimera i podobnych chorób neurodegeneracyjnych – ocenia, komentując badania, dyrektor University of California San Francisco Alzheimer’s Disease Research Center, dr Gil Rabinovici.

Jednocześnie badacze zwracają uwagę, iż osoby z zaawansowaną chorobą odnosiły znikome korzyści.

Lek może też niestety wywoływać potencjalnie groźne skutki uboczne. Na przykład u 3,7 proc. pacjentów pojawiły się niebezpieczne zdarzenia, m.in. opuchlizna mózgu czy krwawienia.

Częściej pojawiały się one u ludzi z predysponującym do choroby wariantem genu APOE4, więc przed stosowaniem leku potrzebne mogą być testy genetyczne.

Dr Rabinovici zwraca zatem uwagę na potrzebę dalszych prac nad jeszcze skuteczniejszymi i bezpieczniejszymi substancjami.

Donanemab powinien być przeznaczony dla osób o niskim lub umiarkowanym stężeniu białka tau, wskazującym na łagodną fazę choroby.

Prowadzone są już także badania nad jego zastosowaniem na najwcześniejszych etapach schorzenia, zanim jeszcze pojawią się objawy.

Eksperci wskazują również, iż ze względu na wysoki koszt terapii i duże zapotrzebowanie leczenie powinno być raczej prowadzone do czasu usunięcia złogów amyloidu.

Takie właśnie podejście zastosowano w przedstawionym badaniu.

Idź do oryginalnego materiału