Przez dekady naukowcy byli pewni, iż w chorobie Alzheimera najwięcej szkody wyrządzają złogi nieprawidłowych białek w mózgu – niczym osad w starych rurach, blokujące przepływ i psujące cały układ. Teraz okazało się, iż to nie koniec. Zespół badaczy z Purdue University wpadł na inny trop – równie groźnym graczem może być... tłuszcz.
Co dokładnie dzieje się w mózgu?
Badacze zwrócili uwagę na mikroglej – komórki odpornościowe, które na co dzień pełnią rolę sprzątaczy w mózgu. Ich zadaniem jest porządkowanie przestrzeni między neuronami i usuwanie tego, co szkodliwe. Problem w tym, iż kiedy te komórki "najadły się" za dużo tłuszczu, to przestawały działać, jak należy. Zamiast bronić, zaczynały zawodzić.
Dotąd większość leków i badań koncentrowała się na dwóch białkach: amyloidzie i tau. To one miały być głównymi sprawcami całego zamieszania. Zespół prof. Gaurava Chopry pokazał jednak, iż mikroglej przeciążony tłuszczem traci aż około 40 proc. swojej skuteczności w oczyszczaniu mózgu. Co ciekawe, właśnie w okolicach płytek amyloidowych takich tłuszczowych kropli jest dwa razy więcej niż w innych miejscach.
Gdzie tkwi haczyk?
Kluczem do zagadki okazał się enzym DGAT2. W mózgach chorych osób nie ma go co prawda więcej, ale rozkłada się wolniej, niż powinien. Efekt? Tłuszcz zaczyna zalegać, a komórki odpornościowe stają się niewydolne. To trochę tak, jakby śmieciarka, zamiast odbierać worki z odpadami, sama je magazynowała.
Amerykański zespół sprawdził, co się stanie, jeżeli zahamuje działanie DGAT2 albo przyspieszy jego degradację. W badaniach na zwierzętach taki zabieg przyniósł wyraźne efekty – mikroglej znów zaczął działać, złogi amyloidu pojawiały się rzadziej, a neurony były w lepszej kondycji. To sygnał, iż przyszłe terapie mogą wyglądać zupełnie inaczej niż dotąd.
Dlaczego jest to przełom?
Przez lata nauka patrzyła niemal wyłącznie na dwa cele — amyloid i tau. Ta praca przestawia jednak zwrotnicę: zamiast gonić skutki choroby, proponuje naprawę samego „układu strażniczego” mózgu, czyli mikrogleju. jeżeli uda się przywrócić mu sprawność, otworzy się zupełnie nowa ścieżka terapii — na taką zmianę pacjenci i lekarze liczą od dawna.
Bo niestety, na chorobę Alzheimera wciąż nie ma skutecznego lekarstwa, walka trwa głównie o spowolnienie postępu choroby. Wprawdzie w Europie właśnie pojawił się lek, o którym pisaliśmy w tym tekście, ale jest on skuteczny jedynie w bardzo początkowej fazie choroby, a w przypadku zaawansowanej, już nie działa. Choć oczywiście, dobre i to. Dlatego, jeżeli zaczynasz tracić pamięć, albo zauważasz, iż ten problem dotyczy kogoś z twoich bliskich, jak najszybciej pójdź do lekarza, by sprawdzić, czy to tylko roztargnienie związane ze zmęczeniem, obniżonym nastrojem, albo nadmiarem bodźców, czy może jednak coś poważniejszego.










