Nastolatki nie powiedzą wprost, jak się czują. Jednak te zdania mogą być kodem

mamadu.pl 5 godzin temu
Przyznajcie państwo, po cichu, szeptem, przed samym sobą: czy kiedykolwiek zwróciliście się do kogoś z prośbą o wsparcie w kryzysie psychicznym?


Tak, wiem. Dla mnie to również wyzwanie. Nie nauczono nas mówić o uczuciach, o tych wielkich emocjach, które rozrywają nas na pół. O rozczarowaniu, którego nie da się przełknąć, o żalu, który jest zbyt ciężki, by go udźwignąć.

Nie możemy się więc spodziewać, iż młodym ludziom, naszym dzieciom, w każdym wieku, będzie łatwiej niż nam. Jak więc je usłyszeć?

"Zaufaj mi"


Jake Ernst, terapeuta, twórca podcastu, w ostatnim poście podkreślił wagę słyszenia tego, co kryje się za "zwykłymi", a czasami choćby raniącymi nas słowami.

Pisze: "Nastolatkowie nie mówią: 'czy możemy porozmawiać o moim zdrowiu psychicznym?'. Mówią:


Potrzebuję się przytulić.

Boli mnie brzuch.

Nie chcę iść do szkoły.

Nie chcę tego robić.

Mógłbyś to za mnie zrobić?


Położysz się obok mnie?


Próbowałam, nie udało mi się.

Moje serce bije niezwykle szybko.

Mam w sobie tyle energii…


Wynoś się, jesteś irytujący!


Chciałabym zostać teraz sama.

Naprawdę bardzo, bardzo nie chcę iść. Nie zmuszaj mnie, proszę.

Żałuję, iż nie mam innych rodziców.

Przestań mnie kontrolować!


Zaufaj mi, proszę".



Usłysz własne dziecko


Ile ukrytych znaczeń i potrzeb jest w każdym z tych zdań? Potrzeba bycia widzianym, usłyszanym, bliskości, czułości, obecności.

Z całego serca życzę sobie, by moja córka potrafiła artykułować takie prośby do mnie, teraz i za dekadę, i za dwie i zawsze. Jest moim głównym celem jako matki, by być tą osobą w jej życiu, do której nie będzie bała się odezwać. Której odrzucenia nie będzie się obawiać, choćby popełniła największy błąd.

Ja też popełniam błędy i znam te wszystkie wielkie, ciężkie uczucia, o których myślimy, mówiąc "kryzys psychiczny". Byłam w tamtym miejscu, niejednokrotnie. Nie wiem, czy nauczyłam się czegoś dostatecznie wartościowego, ale jednego na pewno: być dla swojej córki, nie odwracać się od niej i próbować zrozumieć, zawsze.

A przede wszystkim: słyszeć własne dziecko.

Idź do oryginalnego materiału