
Już 6 lipca rusza niezwykła wyprawę rowerową z Wrocławia do Walencji. 2,5 tys. kilometrów pokonanych na dwóch kółkach ma przynieść coś więcej, niż satysfakcję z podróży – ma dać realną pomoc 6-letniej Marlence Zalicie z woj. podkarpackiego, która wymaga intensywnej rehabilitacji.
Pomysłodawcami akcji są Kacper Kogut i Krystian Mroziak, mieszkańcy Podkarpacia, którzy od kilku lat łączą sport z działaniami charytatywnymi. W zeszłym roku, podczas wyprawy do Grecji, zebrali 12 tys. zł na leczenie chorego chłopca. Teraz chcą powtórzyć sukces – tym razem z myślą o dziewczynce z ich rodzinnych stron.
Do ekipy dołącza także Magdalena Świtalska. Wspólnie wyruszają 6 lipca z Wrocławia i planują dotrzeć do Walencji do 5 sierpnia. Ich cel: nagłośnić zbiórkę prowadzoną na Pomagam.pl i zebrać środki na leczenie oraz rehabilitację Marlenki – dziewczynki, która pomimo przeciwności nie traci pogody ducha.
6-letnia Marlenka kontra nieznana choroba
Marlenka przyszła na świat 11 grudnia 2019 roku. Początkowo pojawiły się niepokojące sygnały – lekarze podejrzewali problemy z sercem i słuchem. Po kilku miesiącach badań okazało się jednak, iż te organy są zdrowe. Rodzice odetchnęli z ulgą… niestety tylko na chwilę. Kolejne objawy – wiotkość mięśni, problemy z karmieniem, brak postępów rozwojowych – zaprowadziły dziewczynkę do neurologa, który zauważył symptomy mogące świadczyć o zespole wad genetycznych.
Mimo licznych badań i hospitalizacji, do dziś nie udało się postawić jednoznacznej diagnozy.
Marlenka nie mówi, porusza się chwiejnym krokiem i potrzebuje stałej asekuracji. Nie potrafi samodzielnie zjeść pełnego posiłku – każdy dzień to walka o samodzielność. Choć wiele już osiągnęła dzięki intensywnej rehabilitacji, każdy kolejny krok wymaga ogromnego wysiłku – i specjalistycznego wsparcia.
Największym ciosem dla całej rodziny była śmierć mamy dziewczynki w grudniu 2024 roku. Od tego czasu tata samotnie wychowuje Marlenkę i jej starszego brata. Choć robi wszystko, by zapewnić córce opiekę i kontynuację leczenia, bez pomocy ludzi dobrej woli nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć kosztów długofalowej rehabilitacji.
– W tej chwili córeczka ma 5 lat. Jej prawidłowe funkcjonowanie uzależnione jest od dalszej rehabilitacji. (…) Jako ojciec zostałem sam z dwójką dzieci. Dlatego proszę was, ludzi dobrego serca o wsparcie i dołożenie swojej cegiełki na realizację tego celu. Nie dla mnie. Dla Marlenki. Za każde choćby minimalne wsparcie z całego serca dziękuje. Tata Marleni – pisze Paweł na zbiórce.