Choć nie wszędzie, ale wygląda to na rewolucję. Po latach dominacji kart płatniczych nastąpił zwrot. W Wielkiej Brytanii wartość banknotów w obiegu wzrosła o 23% od czasów sprzed pandemii, a liczba wypłat z bankomatów skoczyła o 10 procent. Cyberataki i blackouty pokazały, jak kruche są systemy elektroniczne.

Fot. Shutterstock
Rewolucja, która miała doprowadzić do całkowitego zaniku gotówki, zatrzymała się w pół drogi. Dane z Banku Anglii pokazują paradoks współczesnych finansów – choć wykorzystanie gotówki spadło, ludzie gromadzą jej coraz więcej. Wartość banknotów w obiegu wzrosła o 23 procent w porównaniu z okresem sprzed pandemii.
Banki i towarzystwa budowlane odnotowują silny wzrost popytu klientów na gotówkę. Nationwide poinformował, iż w 2024 roku nastąpił 10-procentowy wzrost liczby wypłat z bankomatów w porównaniu z rokiem poprzednim. To koniec ery, w której przepowiadano rychły zanik fizycznych pieniędzy.
Blackout obudził ludzi
Wydarzenia z ostatnich miesięcy brutalnie pokazały słabości systemów elektronicznych. Gdy w kwietniu przerwa w dostawie prądu dotknęła Hiszpanię i Portugalię, mieszkańcy tych państw odkryli, iż bez gotówki nie mogą kupić choćby podstawowych produktów. Blackout zablokował systemy bankowe i płatnicze, pozostawiając miliony ludzi bez dostępu do własnych pieniędzy.
Sytuacja w iberyjskich krajach była dramatyczna – sklepy nie mogły przyjmować płatności kartami, bankomaty nie działały, a ludzie z portfelami pełnymi kart stali się bezradni. Jedynym sposobem na zakup jedzenia czy paliwa była gotówka, której większość nie miała przy sobie.
Podobne obawy wzbudziły cyberataki na brytyjskie firmy i organizacje, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Hakerzy pokazali, jak łatwo można sparaliżować systemy płatnicze, pozostawiając konsumentów bez dostępu do własnych środków. Te wydarzenia podważyły wiarę w bezpieczeństwo transakcji elektronicznych.
Eksperci ostrzegają, iż społeczeństwa stały się zbyt zależne od systemów elektronicznych, które mogą zostać sparaliżowane przez awarie techniczne, cyberataki czy problemy z dostawą prądu. Gotówka to jedyna forma pieniądza, która działa niezależnie od infrastruktury technicznej.
Koniec epoki kart płatniczych
Popularność gotówki jako dominującej formy pieniądza zaczęła spadać w 2014 roku, a do 2017 roku karty debetowe wyprzedziły gotówkę jako najczęściej używaną metodę płatności. Wydawało się, iż to jednokierunkowy proces prowadzący do całkowitego zaniku fizycznych pieniędzy.
Trend ten zaczął się jednak odwracać w 2022 roku wraz ze wzrostem inflacji. Ludzie odkryli, iż płacenie gotówką pomaga lepiej kontrolować wydatki i unikać impulszywnych zakupów. Fizyczne pieniądze dają poczucie realności transakcji, którego brakuje przy płatnościach bezgotówkowych.
Pandemia COVID-19 początkowo przyspieszyła odchodzenie od gotówki ze względu na obawy sanitarne. Paradoksalnie jednak kryzys pokazał również słabości systemów elektronicznych i skłonił ludzi do gromadzenia gotówki na czarną godzinę.
Banki centralne na całym świecie obserwują ten trend z rosnącym zaniepokojeniem. Większość z nich przez lata promowała płatności elektroniczne jako tańsze i bezpieczniejsze. Powrót gotówki oznacza wyższe koszty obsługi systemu finansowego.
Gotówka jako ubezpieczenie
Rosnąca popularność gotówki wynika nie tyle z codziennego użytkowania, ile z chęci posiadania finansowego zabezpieczenia. Ludzie traktują fizyczne pieniądze jak polisę ubezpieczeniową na wypadek awarii systemów elektronicznych.
Gromadzenie gotówki nabrało szczególnego znaczenia po doświadczeniach z pandemii i kryzysami energetycznymi. Społeczeństwa zdały sobie sprawę, iż nadmierne uzależnienie od technologii może być niebezpieczne w sytuacjach kryzysowych.
Banki centralne niektórych państw zaczęły choćby oficjalnie zalecać obywatelom przechowywanie niewielkich kwot gotówki w domu. Szwedzki bank centralny wydał wytyczne, według których każde gospodarstwo domowe powinno mieć gotówkę wystarczającą na kilka dni wydatków.
Ten trend może mieć długofalowe konsekwencje dla systemu finansowego. jeżeli ludzie będą przez cały czas gromadzić gotówkę zamiast trzymać pieniądze w bankach, może to wpłynąć na płynność instytucji finansowych i ich zdolność do udzielania kredytów.
Lekcja dla Polski
Polskie doświadczenia z awariami systemów płatniczych pokazują, jak ważne jest zachowanie alternatywnych metod płatności. Wielogodzinne przerwy w działaniu systemów bankowych, które zdarzały się w ostatnich latach, pozostawiały klientów bez dostępu do pieniędzy.
Polski system finansowy jest mocno uzależniony od technologii, co czyni go podatnym na podobne problemy jak te, które dotknęły inne kraje europejskie. Cyberataki na banki czy awarie centrów danych mogą sparaliżować całą gospodarkę na kilka godzin czy dni.
Eksperci finansowi coraz częściej zalecają Polakom posiadanie niewielkiej rezerwy gotówkowej na wypadek problemów z systemami elektronicznymi. Kilkaset złotych w domu może okazać się bezcenne, gdy nie działają karty ani przelewy.
Narodowy Bank Polski obserwuje trendy globalne i przygotowuje się na możliwy wzrost popytu na gotówkę. Utrzymanie odpowiedniej podaży banknotów i monet może stać się większym wyzwaniem, jeżeli Polacy pójdą śladem swoich zachodnich sąsiadów.
Przyszłość płatności
Powrót gotówki nie oznacza końca ery płatności elektronicznych, ale raczej poszukiwanie równowagi między wygodą a bezpieczeństwem. Konsumenci chcą mieć wybór i nie być uzależnieni wyłącznie od jednej formy pieniądza.
Banki muszą przygotować się na to, iż przez najbliższe lata popyt na gotówkę może przez cały czas rosnąć. Oznacza to wyższe koszty obsługi bankomatów, transportu wartości i przechowywania fizycznych pieniędzy.
Rządy i banki centralne będą musiały znaleźć sposób na pogodzenie dążenia do cyfryzacji z potrzebą zachowania gotówki jako alternatywnej metody płatności. Całkowita eliminacja fizycznych pieniędzy wydaje się w tej chwili mało prawdopodobna.
Doświadczenia ostatnich lat pokazały, iż technologia nie jest niezawodna, a społeczeństwa potrzebują alternatywnych rozwiązań na wypadek awarii. Gotówka, mimo swoich wad, pozostaje jedyną formą pieniądza działającą niezależnie od infrastruktury technicznej.