Klinika neurologii w łódzkiej "Matce Polce" dostała 15 mln zł na przebudowę

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Fundacja ICZMP


Klinika Neurologii Rozwojowej i Epileptologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi leczy nowatorskimi metodami dzieci i młodzież m.in. z SMA, stwardnieniem rozsianym i padaczką lekooporną. Dzięki przebudowie będzie w niej więcej miejsc dla pacjentów.

Klinika Neurologii Rozwojowej i Epileptologii jest jedną z wizytówek łódzkiego Instytutu. Zajmuje się leczeniem chorób układu nerwowego u dzieci od pierwszych dni życia do osiągnięcia dorosłości. Diagnozuje i leczy nowatorskimi metodami młodych pacjentów cierpiących m.in. na rdzeniowy zanik mięśni (SMA), stwardnienie rozsiane czy padaczkę lekooporną.

To jeden z wiodących ośrodków neurologii dziecięcej w kraju. Lekarze z zespołu kierowanego przez dr. Łukasza Przysło pierwsi w Polsce zastosowali terapię genową u dziecka chorego na SMA, a wcześniej opracowali innowacyjną metodę podania do kanału kręgowego nusinersenu, leku stosowanego w terapii rdzeniowego zaniku mięśni, którego jedna dawka kosztuje ponad 300 tys. zł.

– Funkcjonujemy w rzeczywistości, gdzie czas zatrzymał się w roku 1989. Praca w takiej przestrzeni jest trudna, szczególnie iż liczba pacjentów z chorobami układu nerwowego w populacji dziecięcej rośnie lawinowo. W roku 2018 było u nas ok. 1,7 tys. hospitalizacji, a rok ubiegły zamknęliśmy liczbą 2996, to niemal dwukrotny wzrost liczby pacjentów – zaznaczył dr Przysło.

Warunki w klinice jej kierownik określił jako ekstremalnie trudne. Jest ciasno, można ustawić tylko 26 łóżek, a w kolejce na leczenie czeka około 1,5 tys. dzieci - takie oczekiwanie może trwać choćby pół roku.

– Pracujemy z człowiekiem bardzo ciężko chorym. Są to dzieci z niedowładami, z głębokimi niepełnosprawnościami intelektualnymi. To pacjenci wymagający komfortowej opieki, której teraz, niestety, nie możemy im zapewnić. Wyobraźmy sobie dziecko z autyzmem, dziecko z ciężką niepełnosprawnością intelektualną pobudzone ruchowo, dziecko z bólami głowy oraz takie po nakłuciu lędźwiowym, które musi leżeć i mieć spokój. w tej chwili jest tak, iż wszyscy ci pacjenci muszą przebywać razem – dodał dr Przysło.

Jak podano na konferencji prasowej w czwartek, firma Rossmann przekazała Instytutowi 15 mln zł, które pozwolą na stworzenie kliniki w zupełnie nowym miejscu. Zbudowany pod koniec lat 80. XX wieku pawilon pediatryczny ICZMP od kilku lat przechodzi sukcesywną metamorfozę, dzięki czemu przestarzałe przestrzenie zyskują nowe funkcje. Przed laty projektowano inaczej, dlatego w budynku nie brakuje wolnego miejsca, które przy odpowiednich funduszach można dostosować do nowych potrzeb.

– Zapewnimy pacjentom i ich rodzicom znacznie lepsze warunki. Znakomita większość sal będzie jednoosobowa, z węzłem sanitarnym. Będą w pełni profesjonalne izolatki z przepływem laminarnym. Pamiętajmy, iż pod naszą opieką są też dzieci z ciężkimi neuroinfekcjami. Powstanie też nowa przestrzeń zabiegowa. Naszym codziennym zabiegiem jest punkcja lędźwiowa, przeprowadzamy ich bardzo wiele, a do tej pory mieliśmy jedną ciasną salę zabiegową. Teraz będzie specjalna sala punkcyjna, w której będzie też można podawać dokanałowo nusinersen dzieciom z SMA – wyjaśnił kierownik kliniki.

Na nowym oddziale zaplanowano odrębne pomieszczenia dla neurologopedy i neuropsychologa, a także do neurorehabilitacji. Liczba łóżek dla pacjentów zwiększy się do 32. Projekt jest już gotowy, natomiast rozpoczęcie przebudowy będzie wymagało koordynacji pracy kilku innych oddziałów szpitala, dlatego jego dokładny termin jeszcze nie jest znany. Dr Przysło ma nadzieję, iż uda się zrealizować także inne pomysły związane z rozwojem neurologii w ICZMP.

– Marzy mi się stworzenie odrębnego oddziału do neurorehabilitacji. W tak dużym szpitalu, gdzie funkcjonuje stworzone od nowa centrum urazowe, powinna znaleźć się całodobowa jednostka neurorehabilitacji. Liczba urazów czaszkowo-mózgowo-rdzeniowych u dzieci wydaje się być na stałym poziomie, ale są też dzieci po udarach, których w tej populacji, z różnych powodów, jest coraz więcej – dodał dr. Łukasza Przysło.
Idź do oryginalnego materiału