Bieganie kontra fast foody. Naukowcy odkryli zaskakującą zależność. Naukowcy mają dobre wieści dla tych, którzy nie zawsze potrafią oprzeć się hamburgerom i frytkom. Okazuje się, iż regularne bieganie może częściowo naprawić szkody wyrządzone przez dietę pełną fast foodów.

Fot. Pixabay
Badacze z Uniwersytetu w Teksasie odkryli, iż aktywność fizyczna uruchamia mechanizmy regeneracyjne w mięśniach i układzie metabolicznym, ograniczając skutki złego odżywiania.
W eksperymencie przeprowadzonym na grupie dorosłych uczestników wykazano, iż osoby regularnie biegające miały niższy poziom tłuszczów we krwi i lepszą wrażliwość insulinową, choćby jeżeli ich dieta była daleka od ideału. Co więcej, organizm biegaczy szybciej usuwał toksyny i produkty przemiany materii, które u osób prowadzących siedzący tryb życia gromadzą się w tkankach.
Badacze podkreślają jednak, iż bieganie nie jest magicznym lekarstwem na skutki złego odżywiania. Fast foody wciąż wpływają negatywnie na serce, wątrobę i układ krążenia. Aktywność fizyczna może jednak złagodzić ich efekty i pomóc organizmowi szybciej się regenerować.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli nie potrafisz całkowicie zrezygnować z ulubionych burgerów czy pizzy, wprowadź do swojego tygodnia regularne bieganie lub inną formę ruchu. Już trzy treningi tygodniowo mogą poprawić pracę serca i metabolizm, zmniejszając ryzyko otyłości i cukrzycy.
Eksperci przypominają, iż kluczem do zdrowia jest równowaga. Zbilansowana dieta i umiarkowana aktywność fizyczna działają najlepiej razem. Bieganie nie zniweluje wszystkich skutków fast foodów, ale może pomóc twojemu organizmowi nadrobić część strat i to w sposób, który naprawdę da się odczuć.
Źródła: PAP/warszawawpigulce.pl