Jura Krakowsko-Częstochowska zamieniła się w ogromne pole testowe dla ratowników medycznych. Podczas Regionalnych Mistrzostw w Ratownictwie Medycznym JURA 2025, które odbyły się w dniach 9–11 czerwca, kilkadziesiąt zespołów zmierzyło się z realistycznymi zadaniami – często wymagającymi nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale też odwagi, opanowania i współpracy w trudnych warunkach.
Już pierwszej nocy uczestnicy zostali rzuceni na głęboką wodę. W zadaniu „MNIEJ SPRZĘTU, WIĘCEJ TALENTU” musieli pomóc nieprzytomnemu mężczyźnie z urazem głowy, brak danych, wyczuwalny alkohol, ograniczony sprzęt – wszystko po to, by sprawdzić, czy ratownicy poradzą sobie z trudnymi decyzjami w warunkach polowych.
Inne nocne zadanie, „CWILING”, wymagało rozeznania – czy uczestnik biegu cierpi po urazie, czy to początek zawału? Stres, ograniczone światło i presja czasu towarzyszyły każdemu ruchowi.
Zadania dzienne były równie wymagające.
W scenariuszu „DRWAL” ratownicy trafili na 55-latka z silną dusznością, który siniał na twarzy. Była to próba szybkiej diagnozy i udzielenia pomocy w terenie – bez szpitalnego zaplecza, ale z pełną odpowiedzialnością i przy współpracy ze strażakami, którzy zapewniali transport poszkodowanego do karetki.
Z kolei w „EKIPER” zespół musiał pieszo dotrzeć do leśnika, któremu nie mógł pomóc nikt inny. Pomoc nadeszła z udziałem OSP, ale droga do pacjenta to była osobna walka z czasem i przestrzenią.
Zdecydowanie najbardziej emocjonujące było zadanie „SERCE NIE SŁUGA”.
Symulacja dramatycznych wydarzeń na zamku – zdradzona kobieta, która sięga po broń. Jest ofiara, są świadkowie, jest chaos. Zespoły musiały przeprowadzić ocenę medyczną, ale i sytuacyjną. Działać metodycznie i nie dać się ponieść emocjom. Wezwać śmigłowiec LPR. To była próba nie tylko medyczna, ale i psychiczna.
W konkurencji „BLUE BOAT” czekał mężczyzna – agresywny, w stanie nietrzeźwości, z zaburzeniami oddechu. Wszystko działo się na środku jeziora, ratownicy, docierając na miejsce policyjną łodzią, z daleka widzą, iż prowadzona jest reanimacja. Do tego współtowarzysze poszkodowanego z rowerka wodnego próbują za wszelką cenę wyprowadzić ich z równowagi. Zadanie wymagało precyzji i umiejętności radzenia sobie z trudnym pacjentem – także w aspekcie bezpieczeństwa zespołu.
Mistrzostwa JURA 2025 udowodniły, iż ratownicy to nie tylko doskonale wykształceni profesjonaliści, ale też ludzie gotowi podejmować decyzje w najbardziej ekstremalnych warunkach. W ciągu trzech dni pokonali lasy, ruiny, ciemność i własne zmęczenie – wszystko po to, by ratować życie.
Zobacz naszą galerię zdjęć i przekonaj się, jak wyglądała ta niezwykła rywalizacja!