Migotanie przedsionków i niewydolność serca to częste choroby układu krążenia, których występowanie zwiększyło się na całym świecie w ciągu ostatnich dwóch dekad. Czynniki ryzyka i patofizjologia są podobne w przypadku obu schorzeń. Pomimo postępu w opiece zdrowotnej i dostępnych opcji leczenia, w tym ablacji przezcewnikowej, leczenie migotania przedsionków w dalszym ciągu stanowi wyzwanie terapeutyczne. Szczególnie zagadkowa jest rola ablacji u pacjentów z objawowym migotaniem przedsionków i schyłkową niewydolnością serca; nowe światło na ten problem rzucają wyniki badania CASTLE.
Zespół niemieckich naukowców przeprowadził jednoośrodkowe otwarte badanie, w którym uczestniczyło 194 pacjentów z objawowym migotaniem przedsionków i schyłkową niewydolnością serca; osoby te zostały skierowane do ośrodka w celu oceny wskazań do przeszczepu serca. Pacjenci zostali przydzieleni w stosunku 1:1 do ablacji przezcewnikowej i dalszej terapii zgodnej z wytycznymi lub wyłącznie do leczenia zachowawczego. Pierwszorzędowym punktem końcowym był zgon z jakiejkolwiek przyczyny, konieczność wszczepienia stymulatora lub pilny przeszczep serca.
Badanie zostało zatrzymane rok po zakończeniu randomizacji; nie z uwagi na szkodliwość, wręcz przeciwnie – ze względu na skuteczność podjętej interwencji. Ablację przeprowadzono u 84 proc. osób w grupie badawczej i 16 proc. w kontrolnej. Po medianie czasu obserwacji wynoszącej 18 miesięcy pierwszorzędowy punkt końcowy wystąpił u 8 proc. chorych w grupie ablacyjnej i 30 proc. w grupie leczonej zachowawczo. Śmierć z dowolnej przyczyny wystąpiła u odpowiednio 6 i 20 proc. chorych.
Wśród pacjentów z migotaniem przedsionków i schyłkową niewydolnością serca połączenie ablacji przezcewnikowej i dalszej terapii zachowawczej wiąże się ze znacznymi korzyściami zakresie przeżycia i konieczności podejmowania dalszych obciążających i ryzykownych interwencji. Niedaleka przyszłość pokaże, czy takie postępowanie będzie wdrażane.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak