Dla wielu to rozwiązanie połowiczne: seniorzy zyskają podwyżkę na przyszłość, ale poczucie krzywdy pozostaje. – „To jest krok w dobrym kierunku, ale nie pełne rozwiązanie. Emerytury zostaną podwyższone, ale nikt nie odda nam tego, co zabrał system” – mówiła w radiu jedna z poszkodowanych emerytek.
Emerytury czerwcowe – dlaczego były niższe?
Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy wprowadzono nowy system emerytalny oparty na zdefiniowanej składce. Zasada była prosta: wysokość emerytury to suma zgromadzonych składek i kapitału początkowego, podzielona przez średnie dalsze trwanie życia.
Jednak mechanizm waloryzacji składek wprowadzał nierówności. Waloryzacja roczna była obowiązkowa, a do niej dochodziły kwartalne podwyższenia składek – ale tylko wtedy, gdy wniosek o emeryturę składano w okresie styczeń–maj albo lipiec–grudzień.
W czerwcu dodatkowej waloryzacji kwartalnej nie stosowano. Dlaczego? Bo właśnie na 1 czerwca przypadało przeprowadzenie waloryzacji rocznej. Oznaczało to, iż osoby składające wniosek w tym miesiącu miały niższą podstawę do wyliczenia emerytury.
Skutki dla seniorów – straty w tysiącach złotych
W efekcie tysięcy emerytów dotknęła niesprawiedliwość systemowa. Świadczenia czerwcowe były często o 200–300 zł miesięcznie niższe niż te przyznane w maju czy lipcu.
Jeśli przemnożyć tę kwotę przez kilka czy kilkanaście lat, okazuje się, iż część seniorów straciła choćby po 30–40 tysięcy złotych. To realne pieniądze, które w codziennym życiu mogły zadecydować o dostępie do leków, ogrzewania czy podstawowych potrzeb.
„Mieliśmy pecha, iż przechodziliśmy na emeryturę akurat w czerwcu. Nikt nam tego nie wynagrodził przez tyle lat” – opowiadała jedna z emerytek w telewizji.
Pierwsze próby naprawy – rozwiązania doraźne i stałe
Problem został oficjalnie zauważony dopiero w 2020 roku. W ramach tzw. ustawy COVID-owej wprowadzono przepis, iż emerytury czerwcowe będą liczone na zasadach majowych, jeżeli to korzystniejsze dla seniora. To rozwiązanie tymczasowe sprawiło, iż w 2020 roku nie powtórzono niesprawiedliwości.
Rok później, w 2021 roku, przyjęto stałą zmianę. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązująca od 18 września 2021 roku, wprowadziła zasadę, iż osoby przechodzące na emeryturę w czerwcu mają świadczenia liczone tak samo jak w maju.
Niestety, przepisy te działały tylko na przyszłość. Seniorzy, którzy odeszli na emeryturę w latach 2009–2019, przez cały czas mieli świadczenia zaniżone.
Co zmienia ustawa podpisana w sierpniu 2025 roku?
Nowe przepisy po raz pierwszy obejmują osoby poszkodowane z poprzednich lat. Ustawa przewiduje:
- przeliczenie emerytur dla osób, które przeszły na świadczenia w czerwcu w latach 2009–2019,
- podwyższenie bieżących rent rodzinnych po tych osobach,
- ujednolicenie zasad naliczania świadczeń z tymi, które obowiązują od 2021 roku.
To oznacza, iż od dzisiaj poszkodowani seniorzy dostaną wyższe świadczenia.
Największy mankament – brak wyrównania strat
Ustawa nie przewiduje jednak rekompensaty. Seniorzy nie otrzymają ani grosza za lata 2009–2019, kiedy ich świadczenia były niższe. Nie dostaną też wyrównania za okres od 1 lipca 2025 roku do dnia wejścia w życie ustawy.
To rozczarowało wielu. – „To dobrze, iż nasze świadczenia wzrosną, ale co z tym, co już nam zabrano?” – pytała seniorka w programie telewizyjnym.
Renciści, którzy także zostali objęci ustawą, zwracają uwagę na dramatyczną sytuację. – „Wielu z nas ledwo wiąże koniec z końcem. Każda złotówka ma znaczenie” – mówił jeden z nich podczas radiowej dyskusji.
Rząd: budżet nie udźwignąłby pełnych wyrównań
Przedstawiciele władz tłumaczą brak rekompensaty względami finansowymi. – „Musimy znaleźć balans między sprawiedliwością społeczną a możliwościami finansów publicznych” – podkreślał przedstawiciel resortu.
Według szacunków pełne wyrównania mogłyby kosztować budżet kilka miliardów złotych.
Specjaliści podkreślają, iż ustawa to krok we adekwatnym kierunku, ale nie rozwiązuje problemu w całości. – „Seniorzy przez lata tracili realne pieniądze. Podwyżka jest potrzebna, ale to za mało, by mówić o pełnym rozwiązaniu problemu” – mówił ekspert ds. ubezpieczeń społecznych.
Prawnicy dodają, iż brak wyrównania może być podstawą do składania pozwów sądowych. Już wcześniej część emerytów próbowała dochodzić sprawiedliwości w sądach krajowych i międzynarodowych.
Organizacje senioralne: będziemy walczyć dalej
Choć nowe przepisy poprawiają sytuację finansową wielu rodzin, środowiska emeryckie zapowiadają dalszą walkę. Organizacje senioralne rozważają petycje, demonstracje i ścieżki sądowe.
„Nie jesteśmy obywatelami drugiej kategorii. Chcemy tylko tego, co nam się należało” – mówiła w radiu seniorka z Poznania.
Co dalej z systemem emerytalnym?
Eksperci wskazują, iż problem emerytur czerwcowych jest tylko jednym z przykładów niedoskonałości systemu. Dysproporcje w świadczeniach, niski wiek emerytalny części grup zawodowych i wyzwania demograficzne sprawiają, iż konieczna będzie całościowa reforma.
„Emerytury czerwcowe to przykład, jak skomplikowane i często niesprawiedliwe bywają przepisy. Potrzebujemy całościowej reformy, a nie tylko łatania dziur” – podkreślał ekspert podczas debaty publicznej.