– W publicznej dyskusji całkowicie zignorowano fakt, iż edukacja zdrowotna zawiera dziesięć punktów programowych mówiących o kryzysie psychicznym, niepełnosprawności, spektrum autyzmu, żałobie. Skupiono się tylko na jednym punkcie, czyli seksualności – mówi Błażej Kmieciak, od 2025 r. główny koordynator do spraw ochrony zdrowia psychicznego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
„Dziennik Gazeta Prawna” pyta Błażeja Kmieciaka, czy nie widzi zagrożeń związanych z edukacją zdrowotną.
Urzędnik twierdzi, iż nie.
– W publicznej dyskusji całkowicie zignorowano fakt, iż edukacja zdrowotna zawiera dziesięć punktów programowych mówiących o kryzysie psychicznym, niepełnosprawności, spektrum autyzmu, żałobie. Skupiono się tylko na jednym punkcie, czyli seksualności. Naprawdę nie wiem, kto i na jakiej podstawie zakłada, iż w liceach i starszych klasach podstawówki będą uczyć ludzie, którzy chcą – cytując komunikat Konferencji Episkopatu Polski – deprawować dzieci. Po pierwsze, edukacji zdrowotnej mogą uczyć ci sami ludzie, którzy do tej pory uczyli wychowania do życia w rodzinie. Po drugie, cały czas mam w głowie pytanie, które jakiś czas temu zadała mi i mojej żonie nasza niespełna 15-letnia córka: „Czy wy naprawdę uważacie, iż jedna rozmowa z nauczycielem o seksualności zablokuje mi pamięć o wielu godzinach rozmów z wami na ten temat?” – opowiada Kmieciak.