Braki dotyczą całej Polski, a tam gdzie jeszcze są dostępne, znikają w ciągu kilku godzin. Zdesperowani pacjenci z grypą, narażając własne zdrowie jeżdżą po całym kraju, w poszukiwaniu leków przeciwgrypowych. Gdy im się uda, kupują po kilka opakowań, dla całej rodziny.
Sytuacja zaskoczyła również samych producentów, którzy nie przewidzieli takiego wzrostu zachorowań, a tym samym zapotrzebowania na leki. Dotyczy to zarówno leków oryginalnych, jak i generyków. Brakuje produktów Oseltamivir, Tamiflu, Ebilfumin, Tamivil.
O tym, iż leków brak Główny Inspektorat Farmaceutyczny informował już w ubiegłym tygodniu. Sytuacja dotyczy szczególnie produktów zawierających substancję przeciwwirusową oseltamiwir. Okazuje się, iż ich sprzedaż w styczniu tego roku była o prawie 300 proc. wyższa niż w styczniu 2024 r.
Wczoraj GIF wydał oficjalny komunikat o dostawie 180 tys. opakowań leku z oseltamivirem do najbliższego piątku. Do 19 lutego planowana jest kolejna dostawa kilkuset tysięcy. Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia organizuje import interwencyjny.
– Wydaliśmy już kilka zgód dla hurtowni farmaceutycznych w ramach importu interwencyjnego, który umożliwia sprowadzenie leku Oseltamiwir w opakowaniach z obcojęzycznymi napisami – przekazał we wczorajszych Faktach TVN Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Leki przeciwgrypowe są lekami pierwszej potrzeby szczególnie dla osób z chorobami
układu krążenia oraz układu oddechowego (m.in. POCHP, astma), u których grypa może mieć szczególnie ciężki przebieg oraz prowadzić do groźnych powikłań.
Obecnie najczęściej diagnozowanym wirusem jest grypa typu A H1N1. Sytuacja epidemiologiczna jest trudna w całej Europie, natomiast Polska jest krajem o najniższym poziomie wyszczepialności. GIS podaje, iż do tej pory zaszczepiło się jedynie 1,7 mln Polaków, a dane z poprzedniego sezonu wskazują na 5,5 proc. Polaków.
Eksperci zachęcają do szczepień, które mogą być przyjmowane również w trakcie trwania sezonu grypowego. Dotyczy to szczególnie osób z grup ryzyka wystąpienia powikłań pogrypowych, a więc dzieci, seniorów, kobiet w ciąży oraz osób z chorobami przewlekłymi.
Również tych, które narażone są na zakażenie wirusem ze względu na charakter pracy, jak np. pracownicy ochrony zdrowia.