Bakterie - co oznacza ich obecność?
Bakterie były z nami od zawsze, a w zasadzie - były przed nami. Pojawiły się na Ziemi około 4. miliardów lat temu i dominowały na niej przez ponad 3. Są prymitywnymi (pod względem budowy) formami życia, dla których charakterystyczne jest nieposiadanie otoczonych błonami organelli wewnątrzkomórkowych, występowanie w jednokomórkowej formie i posiadanie DNA w formie pojedynczego, dużego chromosomu. Bakterie zdolne są do koegzystencji jak i do powodowania szkody. Te, które częściej występują naturalnie w naszych ciałach: na skórze, w gardle, w pochwie, w jelicie etc., nazywamy mikrobiomem. Mikrobiomy złożone są z wielu różnych gatunków bakterii, koegzystujących w danej przestrzeni ciała, utrzymujących ją zdrową i niepodatną na zakażenia. Obecność bakterii w i na ciele jest normalna, korzystna i nie powinna budzić niepokoju.Reklama
Obecność jakiejś bakterii w konkretnym obszarze ciała nie zawsze oznacza zatem zakażenie. Chorobotwórczość bakterii związana jest nie tylko z tym, do jakiego gatunku należy, ale także z różnymi jej cechami, które dają zdolność zakażania, czyli tzw. czynnikami wirulencji. Ta sama bakteria w jednym miejscu może stwarzać ryzyko zakażenia, a w drugim miejscu stanowić mikrobiom. Tak jest, na przykład, z Escherichią coli: jest ona elementem mikobiomów jelit, pochwy i okolic odbytu, ale może zakażać rany i powodować zakażenia krwi, prowadzące do sepsy. Dlatego czasem dylematy, którą bakterię należy leczyć i do jakiego stopnia, mogą sprawiać nieoczywiste problemy.
Działanie antybiotyków
Tak naprawdę leczenie przeciwdrobnoustrojowe zawdzięczamy niechlujstwu Alexandra Fleminga. Pierwszy antybiotyk - penicylinę - odkrył Fleming, szkocki naukowiec, w 1928 roku, kiedy wrócił z dwumiesięcznych wakacji we wrześniu i zastał w swoim laboratorium szalki z bakteriami, zostawione w lipcu. Na szalkach, które zaatakowała pleśń, wzrost bakterii został zahamowany. Wydarzyło się to, ponieważ grzyb z rodzaju Penicillium wytwarzał substancję, która działała hamująco na wzrost bakterii. Substancja ta została wyizolowana przez angielskich współpracowników Fleminga, Florey'a i Chain'a i nazwana penicyliną G. Za jej odkrycie otrzymali we trójkę w 1945 roku Nagrodę Nobla.
Penicylina wykazywała bardzo szeroką aktywność przeciwdrobnoustrojową: była w stanie wyleczyć zakażenia zarówno bakteriami gram - ujemnymi jak i gram - dodatnimi. I choć, tak naprawdę, penicylina była bardzo trudna w produkcji, a podawanie jej doustnie nie przynosiło poprawy, wtedy to, co do tej pory było niemożliwe, stało się realne - mogliśmy leczyć ludzi, którzy wcześniej umierali z powodu zakażeń. Do czasu, aż pojawiła się oporność.
Bakterie oporne na antybiotyki
Oporność - nie odporność - na antybiotyki to stan, w którym bakteria wypracowała sobie różne mechanizmy, chroniące ją przed działaniem antybiotyku. W 1941 roku pierwszy pacjent otrzymał penicylinę. Chociaż już przed wprowadzeniem leku do obrotu pojawiły się pierwsze wyselekcjonowane szczepy oporne, pojawienie się pierwszej, dużej grupy bakterii, opornych na penicylinę zajęło bakteriom około 10 lat. W tej chwili nabycie lub wytworzenie oporności na antybiotyk zajmuje bakteriom czasem tylko do kilku miesięcy, jak np. w przypadku oporności na lek ceftazydym - avibactam u pałeczki Klebsiella pneumoniae.
Wytwarzanie oporności u bakterii na coraz nowsze antybiotyki przyspiesza, co jest idealnym przykładem napędzania się wyścigu zbrojeń - ewolucyjnego mechanizmu, powodującego koewolucję organizmów, które ze sobą konkurują. Występuje zależność "wzrost skuteczności drapieżcy wymusza wzrost efektywności ofiary". Bakterie wytwarzają oporność na jakiś znany antybiotyk, wtedy ludzie konstruują nowy antybiotyk. W wyniku pojawienia się nowego leku następuje reakcja bakterii - selekcja szczepów, opornych na antybiotyk. Z tego powodu ludzie muszą wymyśleć nowy antybiotyk, i tak dalej. Niestety, my, ludzie, nie nadążamy...
W wyniku przyspieszania selekcji szczepów opornych na coraz więcej grup antybiotyków jednocześnie, w wielu przypadkach jesteśmy całkowicie pozbawieni możliwości terapeutycznych. Coraz więcej pacjentów otrzymuje wynik "brak opcji terapeutycznych" z laboratorium mikrobiologicznego. Oznacza to, iż nie ma żadnego dostępnego antybiotyku, który byłby skuteczny w leczeniu danej infekcji. Dzieje się tak nie tylko w przypadku poważnych zakażeń szpitalnych, ale także u pacjentów z pozornie niegroźnymi infekcjami ambulatoryjnymi.
Rozwinięta antybiotykooporność - co robić?
Istnieje kilka rzeczy, które możemy zrobić, aby spowolnić rozwój antybiotykooporności, ale musimy być przy tym konsekwentni w skali całej populacji:
przyjmuj tylko antybiotyki, przepisane przez lekarza;przyjmuj antybiotyk od pierwszej do ostatniej tabletki - nie przerywaj leczenia samodzielnie;przyjmuj antybiotyki tylko na infekcje bakteryjne, nigdy na wirusowe (np. przeziębienie czy COVID);nie przyjmuj antybiotyków, które zostały Ci po poprzedniej infekcji - mogą nie zadziałać, a za to doprowadzić do selekcji szczepów opornych;antybiotyk, który został po zakończonej kuracji, utylizuj w aptece - nie wyrzucaj go do kosza w domu;rozważaj przyjęcie antybiotyku tylko w ostatecznej konieczności, nie naciskaj na lekarza, żeby przepisał Ci antybiotyk.
Źródła:
Dzierżanowska D., Antybiotykoterapia praktyczna, Alfa - medica press, wyd. VI, 2018, Warszawa.
https://www.mp.pl/interna/chapter/B01.XI.B.1.5.
Hunt D., Kates O. S., Brief History of Antimicrobial Resistance, AMA J Ethics. 2024;26(5):E408-417. doi: 10.1001/amajethics.2024.408.
CZYTAJ TAKŻE: