Co druga kadencja Trumpa będzie oznaczać dla stomatologii w USA?

dentonet.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Co druga kadencja Trumpa będzie oznaczać dla stomatologii w USA?


Zapowiadane w czasie kampanii wyborczej Donalda Trumpa zmiany mogą mieć istotny wpływ na funkcjonowanie branży stomatologicznej w Stanach Zjednoczonych, począwszy od fluoryzacji wody, przez ubezpieczenia i cła, po fuzje i przejęcia na rynku. Tematy te podsumowuje portal Dentistry IQ.

Na początku swojego tekstu redakcja przypomina, iż wiele obietnic składanych przed wyborami nigdy nie jest realizowanych, a Donald Trump jest szczególnie znany z elastycznego, a czasem wręcz nieprzewidywalnego podejścia do polityki.

Deklarowane przed wyborami zmiany Trump pewnie będzie jednak mógł wprowadzić, ponieważ Partia Republikańska uzyskała większość zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie. Gdy sytuacja taka miała miejsce po raz ostatni w 2010 r., prezydent Barack Obama przeforsował wprowadzenie Ustawy o Ochronie Zdrowia (Affordable Care Act; ACA), która zobowiązała pracodawców zatrudniających co najmniej 50 osób do zapewnienia im ubezpieczenia zdrowotnego.

Fluoryzacja wody – zmiany są możliwe

Donald Trump obiecał dać Robertowi F. Kennedy’emu Jr. – prawnikowi i zagorzałemu krytykowi FDAi fluoryzacji wody – szerokie uprawnienia do wprowadzenia reform w opiece zdrowotnej, chociaż jego rola nie pozostało jasna. Po zwycięstwie Trumpa Kennedy już zapowiedział, iż nowa administracja będzie rekomendować odchodzenie od fluoryzacji wody.

Jednak choćby przed wyborami był to trudny rok dla zwolenników fluoryzacji. Sąd w Kalifornii nakazał federalnej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) odpowiedzieć na zarzut „nieuzasadnionego ryzyka dla zdrowia” wynikającego z fluoryzacji wody. Mimo rosnącego sceptycyzmu wobec fluoryzacji, a choćby samego fluoru, towarzystwa stomatologiczne – z Amerykańskim Towarzystwem Stomatologicznym (ADA) i Amerykańską Akademią Periodontologii (AAP) na czele – podkreślają, iż ich zalecenia w tej kwestii nie zmieniły się.

Ustawa o Ochronie Zdrowia a ubezpieczenie stomatologiczne

Ubezpieczenie i dostęp do leczenia stomatologicznego były stosunkowo rzadko omawiane w ramach debaty nad Ustawą o Ochronie Zdrowia (ACA) z 2010 r., znanej również jako „Obamacare” – ustawa nie wprowadzała bezpośrednich zmian w zakresie ubezpieczeń stomatologicznych.

W 2017 r. prezydent Trump próbował – bezskutecznie – uchylić Ustawę o Ochronie Zdrowia, a w trakcie ostatniej kampanii zapowiedział, iż podczas drugiej kadencji nie będzie dążył do pełnego uchylenia ACA, a raczej do zmiany niektórych punktów ustawy.

Chociaż ACA nie dotyczyła bezpośrednio ubezpieczeń stomatologicznych, badanie z 2021 r. opublikowane w „International Journal of Environmental Research and Public Health” wykazało, iż ustawa miała efekt „rozszerzenia” na leczenie stomatologiczne: „przegląd badań wykazał, iż ACA przyniosła wzrost liczby ubezpieczeń stomatologicznych dorosłych i dzieci, ale różne wyniki w zakresie dostępu do leczenia stomatologicznego i jej wykorzystania”.

Od czasu uchwalenia ACA i próby jej uchylenia przez Trumpa przed siedmioma laty, dodanie świadczeń stomatologicznych do Medicare stało się bardzo popularne – według CareQuest Institute pomysł ten popiera około 90% wyborców.

Wpływ nowej polityki podatkowej na fuzje i przejęcia w stomatologii

Podatki od zysków kapitałowych czy podatki korporacyjne mają znaczenie dla właścicieli indywidualnych praktyk stomatologicznym oraz tzw. DSOs – czyli firm, które zapewniają gabinetom wsparcie administracyjne, biznesowe i operacyjne.

Kyle Francis, założyciel i prezes Professional Transition Strategies, powiedział niedawno w rozmowie z „Dental Tribune International”, iż rynek fuzji i przejęć w stomatologii dobrze zniósł perturbacje polityczne, zmiany stóp procentowych i inflację. Stwierdził też, iż nie przewiduje spowolnienia w obecnym okresie. W artykule opublikowanym we wrześniu w czasopiśmie „Dental Economics” Ryan Mingus – dyrektor zarządzający Tusk Practice Sales – opisał proponowane przez Trumpa zmiany w polityce podatkowej jako bardziej korzystne dla właścicieli gabinetów dentystycznych, którzy chcą sprzedać swoje biznesy.

Po ogłoszeniu zwycięstwa Trumpa w wyborów z 5 listopada amerykański rynek giełdowy zanotował znaczne wzrosty, co sugeruje, iż inwestorzy postrzegają jego administrację jako bardziej przyjazną dla biznesu.

Cła i łańcuch dostaw w stomatologii

Podczas swojej pierwszej kadencji – w latach 2017-2021 – Donald Trump często korzystał z możliwości wprowadzania ceł, które w USA były rzadko stosowane w okresie powojennym. Administracja Joe Bidena w dużej mierze utrzymała te cła. Cła te były źródłem problemów w relacjach z niektórymi partnerami handlowymi i doprowadziły do odwetowych ceł na towary amerykańskie.

Na drugą kadencję Donald Trump zaproponował poważniejsze zmiany, w tym podatek w wysokości 10-20% na wszystkie importowane towary oraz wyższe cło, wynoszące 60% na produkty pochodzące z Chin. W czasie kampanii stwierdził, iż cła te zachęcą firmy do przenoszenia produkcji do Stanów Zjednoczonych i generalnie ochronią kraj przed zagraniczną konkurencją. Chociaż mają one poważne konsekwencje dla polityki zagranicznej, cła są po prostu inną formą podatku, a wzrost kosztów przenosi się na konsumenta w ostatecznej cenie produktu.

Warto wspomnieć, iż podczas pandemii COVID-19 uwidoczniła się zależność Stanów Zjednoczonych od środków ochrony osobistej produkowanego w Chinach, a od tego czasu kilka się zmieniło. Wówczas na rynku pojawiło się nieco więcej środków produkowanych w USA, ale po złagodzeniu problemów z łańcuchem dostaw wiele firm nie było w stanie konkurować z produktami importowanymi z Państwa Środka.

Źródło: https://www.dentistryiq.com/

Idź do oryginalnego materiału