Beata Kozidrak przerwała koncerty i zniknęła z mediów
Jesienią 2024 roku Beata Kozidrak, liderka zespołu Bajm, odwołała wszystkie zaplanowane koncerty i wycofała się z życia publicznego. Przez kolejne miesiące nie udzielała wywiadów ani nie publikowała nowych materiałów. Jej długa nieobecność była zauważalna nie tylko wśród wiernych fanów, ale także w branży muzycznej. W komunikatach, które sporadycznie się pojawiały, artystka podkreślała jedynie, iż znajduje się pod opieką lekarzy i przechodzi leczenie, jednak nie ujawniała szczegółów swojej choroby czy terminu powrotu na scenę. Jednym z wyjątków było krótkie nagranie wyświetlone podczas gali Fryderyków, gdzie podziękowała za nagrodę i zapowiedziała, iż będzie dalej walczyć o zdrowie.
Nowotwór – dramatyczna diagnoza wokalistki
Po wielu miesiącach milczenia Beata Kozidrak zdecydowała się na pierwszy od dłuższego czasu wywiad, ujawniając poważny problem zdrowotny. W rozmowie z Piotrem Wojtasikiem w programie „Dzień dobry TVN” wokalistka zdradziła, iż lekarze postawili u niej diagnozę nowotworową. Artystka opowiadała o fizycznym bólu, trudach terapii oraz chwili, kiedy – jak sama przyznała – „była chwilę na tamtym świecie”.
Początkowo Kozidrak myślała, iż dolegliwości bólowe są skutkiem wieloletniego noszenia obcasów albo dziedzicznych problemów z kręgosłupem. W wywiadzie przyznała:
„Skończyłam trasę 45-lecia w wielkich bólach pleców i kręgosłupa. Myślałam wtedy, iż to wysokie obcasy lub geny, bo brat miał podobne problemy. Ostatnie koncerty grałam na silnych środkach przeciwbólowych. Dwa dni później trafiłam do szpitala.”
Artystka podkreśliła, iż ból był sygnałem alarmowym, niebagatelnym ostrzeżeniem:
„Wiedziałam, iż to nie jest zwykły ból. To, co przeżywałam, nie było normalne. To były trudne chwile, także dla moich bliskich.”
Walkę podjęła z pełną świadomością
Po usłyszeniu diagnozy Beata Kozidrak postanowiła walczyć o zdrowie. Wiedziała, iż przed nią długa i ciężka terapia, a mimo to nie poddała się. Jak podkreśliła, chciała poznać dokładnie swoją sytuację i świadomie podejmować decyzje.
Wokalistka szczerze mówiła o swoich emocjach i zwątpień podczas leczenia:
„Bardzo źle się czułam. Przejście choćby z łóżka do toalety sprawiało mi wielki problem. Bałam się diagnozy, ale wiedziałam, iż choroby nowotworowe da się leczyć. Pytanie, czy jeszcze będę śpiewać, zadawałam z łzami w oczach. Lekarze zareagowali wtedy dziwnie.”
Terapia okazała się pełna dramatycznych momentów. Wokalistka wspomina, iż znalazła się blisko śmierci, co przypomniał jej ukochany partner:
„Opowiadałam mu o tej chwili, kiedy mogłam stracić życie. On wtedy powiedział: ‘Jeszcze nie chcieli cię w tej niebieskiej chmurze!’”
Radość z narodzin wnuka i nowe spojrzenie na życie
W czasie kiedy Beata Kozidrak zmagała się z chorobą, jej córka oczekiwała na narodziny swojego dziecka. Te dwa procesy – walka o życie i początek nowego życia – mocno wpłynęły na emocje artystki.
„Ja walczyłam przez dziewięć miesięcy z chorobą, a córka przez ten sam czas oczekiwała na swojego syna. Kiedy przyjechałam do Agaty, powiedziała: ‘Mamo, wylądowałyśmy obie!’” – wspomina wokalistka.
Dziś Beata Kozidrak z nową energią patrzy na życie, podkreślając, iż choroba zmieniła jej priorytety:
„Teraz wstaję rano i mówię: ‘Wow, życie jest piękne!’ Choroba przewartościowała moje spojrzenie. Widzę, co naprawdę ma sens.”
Mimo widocznej poprawy, piosenkarka pozostaje pod opieką specjalistów, konsekwentnie realizując proces powrotu do zdrowia i aktywności scenicznej.