18-tka to dla nich najtrudniejsze urodziny
Zdjęcie: None
Jednego dnia jeszcze mogą przyjąć leczenie w bezpiecznym, kolorowym, przyjaznym otoczeniu, w którym mówi się do nich ciepłym językiem, by kolejnego już nie mieć do tego prawa. Z racji ukończonych 18 lat muszą wejść do innego świata, w którym nikt nie przytuli, niewielu spyta o to, jak się czują i niewielu poprowadzi za rękę przez meandry terapii onkologicznej. 18. urodziny to dla młodych pacjentów onkologicznych moment lęku, a nie euforii – z dnia na dzień tracą prawo do leczenia w znanym, bezpiecznym środowisku dziecięcej onkologii i trafiają do systemu dla dorosłych, który działa inaczej i mniej holistycznieBrakuje płynnego przejścia między opieką pediatryczną a dorosłą, co prowadzi do utraty ciągłości leczenia i kontaktu z systemem – wielu młodych pacjentów po terapii nie wraca na kontroleEksperci apelują o stworzenie systemu „transitional care”, czyli mostu między światem dziecięcej i dorosłej onkologii, który zapewni wsparcie emocjonalne, edukacyjne i medyczne w tym kluczowym okresie dojrzewania














