Żłobek lub przedszkole prosi o taki dokument? Nie mają do tego prawa. Mogą natomiast odesłać dziecko do domu

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Żłobek (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl / materiały prywatne


Sezon infekcyjny dał się mocno we znaki rodzicom małych dzieci. Szalejąca grypa, do tego pojawiające się informacje o kolejnych przypadkach krztuśca czy wszawicy sprawiły, iż niektóre żłobki i przedszkola zaczęły wymagać dostarczenia zaświadczenia od lekarza, iż przyprowadzone do placówki dziecko jest zdrowe. Okazuje się jednak, iż jest to niezgodne z prawem.
Na forach rodzicielskich można znaleźć posty rodziców, którzy zostali poproszeni o dostarczenie specjalnych dokumentów. Chodzi o zaświadczenie od lekarza o braku przeciwwskazań zdrowotnych, aby dziecko wróciło do żłobka lub przedszkola po przebytej chorobie. Tu warto jednak zaznaczyć, iż choć wielu przyjmuje ten wymóg, jako "zło koniecznie", jest on niezgodny z przepisami.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Zaświadczenie od lekarza? Tu pojawia się problem
Z takim zaświadczeniem od lekarza o braku przeciwwskazań zdrowotnych nie jest łatwo. Pediatrzy bowiem nie mają w obowiązku takich dokumentów wystawiać. Jak podkreślił Andrzej Troszyński z Biura Komunikacji Społecznej i Promocji Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia, zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia dziecka nie jest finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.


Wydanie takiego zaświadczenia przez lekarza wiąże się z kolejną wizytą w przychodni, narażając w ten sposób dziecko na ponowy kontakt z chorobami, a tym samym na ponowne zachorowanie.


W całej mojej ponad dwuletniej przygodzie ze żłobkiem zdarzyło mi się tylko raz poprosić lekarza o wystawienie zaświadczenia do placówki, bo moje dziecko zostało odesłane z podejrzeniem zapalenia spojówki. Pediatra w dokumencie nie napisał, iż dziecko jest w pełni zdrowe, a jedynie zaznaczył, iż "łzawiące oczy to alergia". Ta historia jedynie potwierdza, iż choćby jeżeli rodzicowi uda się załatwić takie pismo, nie ma gwarancji, iż maluch jest w pełni zdrowy. - Zaświadczenie od pediatry nie daje rodzicom gwarancji, iż ich dziecko jest zdrowe i nie zaraża. Są dzieci, które będą rozsiewały wirusa, pomimo tego, iż są bezobjawowe - wyjaśnił dr hab. n.med. Wojciech Feleszko, cytowany przez portalsamorzadowy.pl.


Jednak tu warto podkreślić, iż wymóg dostarczenia takiego dokumentu jest niezgodny z prawem. - Nie ma podstawy prawnej, by żądać od rodziców lub opiekunów prawnych takiego dokumentu - dodała Paulina Nowosielska, dyrektorka Zespołu Prasowego Rzeczniczki Praw Dziecka, w cytowanym tekście. Skoro lekarz nie jest zobowiązany do wystawienia danego dokumentu, to logiczną konsekwencją jest to, iż rodzic nie może być zobowiązany do jego przedstawienia danej placówce.


Zaświadczenie nie, ale odesłać do domu już tak
Rodzice przyprowadzający dzieci do żłobka czy też przedszkola są zobowiązani, by ich maluch był zdrowy. Nie miał gorączki, wysypki na ciele, kaszlu czy też nie skarżył się na ból brzucha. Natomiast jeżeli jego stan zdrowia budzi niepokój, utrudnia funkcjonowanie w grupie bądź stanowi zagrożenie dla innych - dyrektor placówki może zawiadomić rodzica i poprosić o zabranie dziecka.
Idź do oryginalnego materiału