Tężnia miejska przy Zalewie Nowohuckim w Krakowie jest jednym z najpopularniejszych miejsc tego typu w Polsce. To właśnie im przyglądają się uważnie naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, a najnowsze doniesienia na ten temat pojawiają się na antenie RMF MAXX, a także portalach RMF24.pl i SmogLab. Niestety należy założyć, iż sytuacja w innych polskich tężniach nie jest lepsza, co sprowadza się do sposobu funkcjonowania tych atrakcji.
REKLAMA
Zobacz wideo Groźna bakteria w natarciu. Sprawdź, co trzeba o niej wiedzieć
Czy w tężniach solankowych są bakterie? Naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie biją na alarm
Tężnia solankowa to konstrukcja z drewna tarniny, przez którą przepływa solanka, czyli woda nasycona solami mineralnymi. Powstająca przy tym procesie mgiełka jest wykorzystywana do inhalacji, które mają być pomocne w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń, np. górnych dróg oddechowych. Niestety w przypadku konstrukcji powstających w wielu miastach może być inaczej. Jak informuje RMF24.pl, badania przeprowadzone w sierpniu 2025 roku przez naukowców z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie wykryły w samej solance i powietrzu wdychanym przez osoby korzystające z krakowskiej tężni obecność groźnych bakterii: E. coli, E. faecalis oraz C. perfringens. Portal SmogLab przypomina, iż niepokojące wyniki dały już wcześniejsze badania, przeprowadzone w 2021 i 2022 roku. Wówczas wspomniane bakterie wykryto w solance, a mgiełce znajdowały się gronkowce, promieniowce, a także grzyby pleśniowe.
Na tamten czas stwierdziliśmy, iż te drobnoustroje nie przechodzą do mgiełki, co było optymistyczne, natomiast obecnie, mam tutaj na myśli nasze badania z miesiąca sierpnia, ta sytuacja się radykalnie zmieniła i właśnie w mgiełce, którą inhalują się ludzie, wykryliśmy już występowanie bakterii E. coli
- podkreśla prof. dr hab. inż. Katarzyna Wolny-Koładka z Katedry Mikrobiologii i Biomonitoringu Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, cytowana przez SmogLab. Naukowczyni dodaje, iż obecność E.coli w powietrzu może się zdarzyć, ale w takich środowiskach jak obory czy stajnie.
W momencie, w którym wykrywamy je w mgiełce, no to już naprawdę powinniśmy się mocno zastanowić nad tym, czy funkcjonowanie dalsze tych obiektów ma sens
- stwierdza prof. Wolny-Koładka. Bakterie E. coli mogą prowadzić do zatruć pokarmowych i zakażeń ogólnych, a w ekstremalnych przypadkach choćby sepsy. Co zatem stanie się dalej z tężniami miejskimi?
Zobacz też: To najbardziej zanieczyszczone kraje w Unii Europejskie. Tak wypada Polska
Dlaczego tężnie są niezdrowe? Tężnie miejskie różnią się od atrakcji w uzdrowiskach
Główny Inspektorat Sanitarny zdaje sobie sprawę z istniejącego problemu i zapewnia, iż są prowadzone prace nad wytycznymi dla zarządców takiej infrastruktury.
Wiemy o tym, iż takie tężnie powstają w bardzo wielu miejscach. Nie są to identyczne tężnie jak w obiektach uzdrowiskowych, nie są m.in. w sposób ciągły zasilane solanką, stąd konieczność przygotowania takich wytycznych dla zarządców tego typu infrastruktury
- przekazał rzecznik prasowy GIS Marek Waszczewski. Gdy SmogLab nagłaśniał problem w maju tego roku, prof. Mariusz Czop z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH wyjaśniał, iż za zanieczyszczenia w tężniach odpowiada kilka czynników.
Tężnie miejskie to jest takie specyficzne środowisko, które może być postrzegane jako idealny rozsadnik organizmów chorobotwórczych. To jest instalacja, w której roztwór solankowy krąży choćby kilkadziesiąt, czy kilkaset razy w obiegu, który nie jest całkowicie zamknięty
- tłumaczył prof. Czop. Ludzie ignorują tablice informacyjne i opłukują w solance ręce, a dzieci wchodzą do niecek na bosaka. Z wodą mają kontakt również dzikie zwierzęta, więc do obiegu mogą trafiać np. odchody ptaków. Niepokojące jest to, iż zainstalowane w tym roku lampy UV nie dezynfekują solanki zgodnie z założeniem. GIS podkreśla, iż pozostaje w kontakcie z różnymi jednostkami badawczymi, aby nowe wytyczne były skuteczne.
Źródło: RMF24.pl, SmogLab
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.