Zapominasz imię chwilę po uścisku dłoni? Nauka wyjaśnia, dlaczego

thefad.pl 1 tydzień temu

Zapominasz imię chwilę po uścisku dłoni? Spokojnie — to niekoniecznie problem z pamięcią. Psychologia poznawcza od lat pokazuje, iż nazwy własne, w tym imiona, są trudniejsze do zakodowania i wydobycia niż inne informacje o ludziach. Gdy dochodzą emocje pierwszej rozmowy i przeciążenie uwagi, mózg priorytetyzuje to, co w danej chwili wydaje mu się ważniejsze niż kilka sylab. Dlatego pytanie, jak zapamiętywać imiona, wcale nie jest kaprysem, tylko elementarną higieną poznawczą.

Fot. HIVAN ARVIZU @soyhivan, unsplash

Dlaczego imiona tak łatwo uciekają

Łatwiej zapamiętać, iż ktoś jest piekarzem, niż iż nazywa się Baker. Zawód natychmiast uruchamia sieć skojarzeń: mąka, piec, poranny chleb, a imię czy nazwisko są arbitralną etykietą, bez semantycznego „haczyka”. To klasyczne zjawisko, znane jako paradoks „baker/Baker”. Kiedy informacja ma znaczenie, pamięć chwyta ją pewniej; kiedy jest czystym znakiem, łatwo się wymyka. Dlatego twarz i kontekst często „kleją się” lepiej niż sama etykieta słowna.

Pierwsze sekundy rozmowy zjadają uwagę

Poznając kogoś, równocześnie skanujemy twarz, oceniamy sytuację, planujemy odpowiedź i próbujemy uchwycić imię. Ten gęsty strumień bodźców zużywa zasoby kontroli uwagi, niezbędne do solidnego zakodowania nowej informacji. choćby łagodne napięcie społeczne potrafi przesunąć zasoby na bodźce „tu i teraz”, co utrudnia zapamiętanie imienia w pierwszym kontakcie. To nie wina charakteru, tylko warunków, w jakich działa pamięć.

„Mam na końcu języka” — całkiem normalne

Zjawisko TOT (tip-of-the-tongue, „na końcu języka”) dotyczy zwłaszcza nazw własnych: wiemy, iż „to znamy”, ale słowo nie przychodzi. Z wiekiem takie epizody pojawiają się częściej i same w sobie nie są powodem do alarmu. „Blokowanie” to klasyczna, powszechna niedyspozycja pamięci a badania pokazują, iż częściej dotyka właśnie imion. jeżeli jednak wraz z imionami znikają też inne, świeże informacje i problem narasta gwałtownie, wtedy warto porozmawiać ze specjalistą.

To nie test inteligencji ani „osobowości”

Popularne wyjaśnienia, iż zapominanie imion świadczy o wysokiej inteligencji, introwersji czy „myśleniu abstrakcyjnym”, nie znajdują potwierdzenia w badaniach. Empiryczne prace wskazują raczej, iż trudność wynika z natury samych nazw własnych (słabe zakotwiczenie semantyczne), warunków kodowania informacji w sytuacji społecznej (napięcie, podzielność uwagi) oraz zjawisk takich jak „na końcu języka”. Różnice indywidualne — np. pojemność pamięci roboczej czy poziom lęku — mogą modyfikować prawdopodobieństwo pomyłki, ale nie przekładają się wprost na stałe cechy osobowości.

Jak zapamiętywać imiona w praktyce

Najskuteczniejsze bywa krótkie „zatrzymanie uwagi” na imieniu w chwili, gdy je słyszysz. Poproś rozmówcę o powtórzenie i wypowiedz imię od razu w odpowiedzi — ten prosty manewr zwiększa szanse na zapis w pamięci roboczej. Dobrze działa też nadanie imieniu znaczenia: połącz je z czymś, co widzisz lub wiesz o osobie (cechą wyglądu, zawodem, miejscem spotkania), choćby jeżeli to brzmi naiwnie, bo właśnie semantyczny zaczep decyduje, czy informacja przetrwa. Warto wrócić do imion po rozmowie krótką notatką, rzutem oka na listę uczestników czy powtórzeniem w myślach kilku osób, które właśnie poznaliśmy. Badania pokazują, iż celowe „wydobywanie” nazw z pamięci, choćby w formie krótkiej gry, poprawia wyniki bardziej niż bierne słuchanie serii przedstawień. A jeżeli mimo wszystko imię uleci, najlepiej działa kulturalna prośba o przypomnienie; to prostsze i skuteczniejsze niż nerwowe zastępcze formuły.

Zapominanie imion to po prostu uboczny skutek tego, jak działa ludzka pamięć: kocha znaczenia, gorzej radzi sobie z czystymi etykietami i łatwo traci uwagę, gdy bodźców jest dużo. Dobra wiadomość? Z odrobiną praktyki można jej w tym pomóc a rozmowa, do której wracasz już z poprawnym imieniem, zwykle płynie naturalniej niż ta, którą ratują niezgrabne obejścia.

DF, thefad.pl / Źródło: Association for Psychological Science

Idź do oryginalnego materiału