Załamałam się, syn chce nowej garderoby. Czy takie ubrania są naprawdę "cringe'owe"?

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Nastolatki przywiązują dużą wagę do wyglądu> To, co jednego dnia było ok, następnego może być już cringe'owe. fot. Oliver Ragfelt/Unsplash


Wyobraź sobie taką sytuację: pewnego dnia twoje dziecko staje przed szafą i wpada w rozpacz. "To wszystko jest okropne, nie włożę tego na siebie!". Trudna sprawa, prawda? Ale całkiem realna, zwłaszcza jeżeli rzeczone dziecko ma naście lat. Właśnie to przydarzyło się w domu mamy czternastoletniego Michała. Kobieta zupełnie nie była na to przygotowana.


"Mój syn właśnie poszedł do ósmej klasy. Przed końcem wakacji robiliśmy zakupy brakujących rzeczy, na szczęście do ostatniej klasy już nie trzeba wiele, bo odpada na przykład plastyka i wszystkie te przybory, kredki, farby itd. To akurat dobra wiadomość, gorzej z tym, iż mowa o nastolatku.

Do tej pory mój syn nie przykładał szczególnej wagi do wyglądu, ale najwyraźniej właśnie się to zmieniło. Zaczęło się od butów. Chciał markowe sneakersy. Potem plecak szkolny. Ten z ubiegłych lat już nie ok, teraz ma być plecak, czarny, koniecznie z logo firmy, którą się jarają nastolatki. No dobrze, to jeszcze rozumiem. Ale totalnie załamałam się w niedzielę przed rozpoczęciem roku szkolnego, kiedy przygotowywałam mu strój galowy na następny dzień.

Najpierw powiedział, iż nie włoży białej koszuli, bo to obciach. OK, stanęło na białym T-shircie. Ale jak zaczęliśmy szukać tej koszulki, to syn wpadł w rozpacz i jakąś taką… nie wiem… złość? Że on w ogóle niczego z tych ubrań nie będzie nosił, iż wszystkie te rzeczy są cringe'owe (to w ogóle jego ulubione słówko od jakiegoś czasu), iż nie wyjdzie w nich z domu.

Innymi słowy: cała garderoba jest do wymiany. On teraz chce czarnych podkoszulków i czegoś tam jeszcze. Najlepiej z markowymi metkami. A tych z nadrukami już nie włoży i koniec. Poza tym, iż nie mam drukarki do banknotów, to serio nie rozumiem, czemu nagle tak mu się odwidziało?

Podejrzewam, iż to efekt wyjazdu na obóz. Był na obozie surferskim. Pewnie tam były jakieś snoby i tak się od nich nauczył. Powiedziałam mu, iż możemy wymieniać te ubrania stopniowo. Na razie kupiłam 3-pak czarnych T-shirtów i nowe spodnie. Potem przyjdzie pora na bluzę i co tam jeszcze. Zgodził się, ale powiedział, iż będzie cały czas chodził tylko w tych nowych ubraniach.

Czy wasze dzieci tak w tym wieku z dnia na dzień zmieniły całkowicie styl ubierania?".

Nastolatki i ubrania


Sonia Ziemba-Domańska, psycholożka dziecięca, wyjaśniała w rozmowie z MamaDu, iż "ten etap rozwojowy dziecka to moment, w którym chce się wyróżnić, bądź schować pod ubraniem. Co oznacza, iż w ten sposób manifestuje siebie. Często młody człowiek chce pokazać strojem, iż przynależy do jakiejś grupy społecznej i z nią się identyfikuje".

Jeśli chodzi o drogie ubrania, to zdaniem Ziemby-Domańskiej w pewnej subkulturze są one wyrazem statusu materialnego, wartości. – I od tej wartości właśnie należy wyjść podczas rozmów z dzieckiem: czym jest poczucie własnej wartości dla niego, wytłumaczyć, iż nie zależy ono od pieniędzy, doradzić, w jaki inny sposób może je wyrażać i jak powinno je budować – podpowiadała psycholożka.

Czy powinniśmy narzucać dziecku jakiś konkretny styl ubierania się? Ewa Jurczak, psycholożka mody, powiedziała z naszym podcaście: – Ubranie to narzędzie psychologiczne, poprzez które komunikujemy się ze światem, ale też odreagowujemy pewne rzeczy. jeżeli będziemy narzucać dziecku, jak ma wyglądać, będziemy blokować jego potrzeby emocjonalne, które ono chce wyrazić poprzez ubiór.

A tego byśmy nie chcieli, prawda?


Michał Pozdał, psychoterapeuta i seksuolog, w książce SEXED PL wyjaśniał z kolei, że: "Poprzez ubiór dziecko zaczyna się identyfikować z daną grupą rówieśniczą, ich poglądami, wartościami, muzyką itd. To bardzo ważne, aby miało do tego prawo. Dzięki temu staje się sobą".

Dlatego autorce listu życzymy cierpliwości dla poszukiwań syna. Kompromis, który mu zaproponowała, wydaje się nam sensowny. Warto też rozmawiać z dzieckiem o poczuciu własnej wartości, ale także o wartości pieniądza. I nie bać się komunikatu: nie stać mnie na zakup tylu nowych drogich ubrań. Można też zaproponować mu wystawienie tych nienoszonych na sprzedaż i z tak zarobionych pieniędzy zakup nowych.

Idź do oryginalnego materiału