Zakazane w Europie, sprzedawane w Polsce. GIS publikuje czarną listę suplementów

natemat.pl 2 godzin temu
Johimbina, SARMs i DMAA – to tylko część listy niebezpiecznych składników, które wciąż trafiają do jednej grupy produktów w Polsce. Główny Inspektorat Sanitarny przestrzega przed ich używaniem.


Suplementy diety postrzegane są często jako bezpieczne wsparcie zdrowia. Jednak Główny Inspektorat Sanitarny przypomina, iż nie wszystkie substancje mogą być w nich legalnie stosowane.

Najnowsze komunikaty wskazują, iż na rynku wciąż pojawiają się produkty zawierające związki uznane za niebezpieczne, mimo iż obowiązuje ich zakaz. Na liście znalazły się m.in. chlorowodorek johimbiny, selektywne modulatory receptora androgenowego (SARMs), DMAA, pankreatyna czy świerzbiec adekwatny (Mucuna pruriens).

Naukowcy i lekarze od dawna ostrzegają, iż takie składniki mogą poważnie szkodzić zdrowiu – od problemów z sercem, przez uszkodzenia wątroby, aż po zaburzenia neurologiczne.

Nowe regulacje i rozszerzona lista


Zakazane substancje zostały wpisane do rozporządzenia ministra zdrowia z 13 marca 2024 r. w sprawie substancji wzbogacających dodawanych do żywności. Ostatnia nowelizacja, przyjęta we wrześniu 2024 r., rozszerzyła wykaz o glistnik jaskółcze ziele (Chelidonium majus L.), roślinę, która może powodować toksyczne uszkodzenia wątroby.

To istotny krok w ochronie konsumentów, ale eksperci podkreślają, iż sama lista nie wystarczy, jeżeli zakazane suplementy wciąż będą dostępne w sprzedaży – zwłaszcza przez internet.

Według danych GIS, w Polsce suplementy diety to dynamicznie rozwijający się sektor rynku. Ich sprzedaż w 2023 roku przekroczyła 7 miliardów złotych, a liczba nowych produktów zgłaszanych do rejestru rośnie każdego roku o kilkaset pozycji. W takim otoczeniu kontrola jakości i bezpieczeństwa jest szczególnie trudna.

Państwowa Inspekcja Sanitarna prowadzi systematyczne działania kontrolne i edukacyjne, ale przypadki obecności zakazanych substancji wciąż się zdarzają.

Dlaczego suplementy mogą być groźne dla zdrowia?


Specjaliści podkreślają, iż suplementy nie są lekami, ale mogą mieć silne działanie biologiczne. Niektóre substancje znajdujące się na liście zakazanych mają działanie psychoaktywne lub wpływają na gospodarkę hormonalną, inne mogą prowadzić do uzależnień, a choćby uszkodzeń narządów wewnętrznych.

Szczególnie narażeni są młodzi ludzie, którzy często sięgają po preparaty wspomagające odchudzanie czy budowanie masy mięśniowej.

Co może zrobić konsument?


GIS zaleca ostrożność przy zakupie suplementów diety i sprawdzanie ich składu. Warto sięgać po produkty z pewnych źródeł, najlepiej aptek lub renomowanych sklepów. Konsumenci mogą korzystać z oficjalnych wykazów substancji zakazanych i monitorować komunikaty GIS, które publikowane są na stronie instytucji. Eksperci podkreślają, iż suplement diety nie powinien zastępować zdrowej diety ani leczenia farmakologicznego.

Idź do oryginalnego materiału