XVII Mistrzostwa Polski w Parakolarstwie Szosowym – Zduńska Wola 2025

razemztoba.pl 9 godzin temu

Rafał Wilk i Zbigniew Maciejewski – medaliści ostatnich igrzysk paralimpijskich w Paryżu – są wśród ponad 80 parakolarek i parakolarzy, którzy wezmą udział w rywalizacji o medale XVII Mistrzostw Polski w Parakolarstwie Szosowym. Zawody odbędą się w nadchodzący weekend, 19-20 lipca 2025 r., w Zduńskiej Woli, mieście, które w tym roku obchodzi swoje 200-lecie.

Zawodniczki i zawodnicy pojadą na rowerach klasycznych, ręcznych, trzykołowych lub tandemach. W sobotę, 19 lipca, o godz. 14:15 rozpocznie się jazda indywidualna na czas. Parakolarki i parakolarze startować będą co minutę, a do pokonania będzie trasa o długości ok. 10,3 km. Jej początek znajdzie się na ul. Piwnej, następnie trzeba będzie przejechać ulicami Łaską, Kościelną, Dolną i Paprocką na południe do Marżynka. Tam pętla ulicami Pod Borem oraz Spacerową i powrót do mety.

Następnego dnia odbędzie się wyścig ze startu wspólnego – a adekwatnie dwa, zależnie od klasy startowej: pierwszy o 11:15, a drugi ok. 14:00. Tu dystanse będą dłuższe – od dwóch do siedmiu pętli po wspomnianej trasie.

– To jest impreza najwyższej rangi w Polsce, jeżeli chodzi o parakolarstwo, zobaczymy na niej dwóch medalistów ostatnich igrzysk: Zbigniewa Maciejewskiego i Rafała Wilka – zachęca Marcel Jarosławski, dyrektor wyścigu i członek Zarządu Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych „START”, czyli organizatora mistrzostw. – Zarówno na mecie, jak i wtedy, gdy zawodnicy będą czekali na dekorację, będzie okazja z nimi porozmawiać. Zresztą wiem, iż media też się wybierają, w tym telewizje ogólnopolskie, które będą z zawodnikami rozmawiać i przygotowywać materiały.

Jak przystosować rower

Zbigniew Maciejewski, nasz brązowy medalista z Paryża w „czasówce” (C1), nie ukrywa, iż mistrzostwa Polski nie są dla niego najważniejszym tegorocznym startem. Jednak w perspektywie nadchodzących mistrzostw świata, zamknięta dla ruchu trasa jest nie do przecenienia.

– Trening na tej mojej „kozie”, czyli rowerze czasowym, jest po prostu bardzo niebezpieczny – tłumaczy. – Jak się jedzie samemu na rowerze po szosie w ruchu otwartym, to „łapie się” złe nawyki, bo głowę ma się cały czas w górze i wypatruje się zagrożenia. A podczas wyścigu jest możliwość opuszczenia głowy i jechania w takiej pozycji, w jakiej powinno się później ścigać na mistrzostwach. Szkoda tylko, iż „czasówka” nie będzie miała ze dwóch kółek – uśmiecha się.

Znakomici sportowcy i światowej klasy sprzęt to także gratka dla zainteresowanych parakolarstwem, w tym osób z niepełnosprawnościami chcących spróbować swoich sił na rowerze.

– Najważniejsze są chęci. Niech więc dziewczyny i chłopcy przyjdą, żeby porozmawiać, popytać i zobaczyć, jak zadziwiająco można przystosować rower, żeby sobie na nim pojeździć – mówi Zbigniew Maciejewski. – A przy okazji niech nam troszkę pokibicują.

***

Zanim przyjdzie się kibicować, warto poznać tajniki parakolarstwa, jego zasady i panujące w tej dyscyplinie przepisy – polecamy informacje zamieszczone na stronie PZSN „Start”.

Jeśli ktoś woli formę wideo, polecamy poświęcony parakolarstwu odcinek Paralimpijskiego Atlasu Sportu.

Zespół PZSN Start
Idź do oryginalnego materiału