Otyłość najczęściej kojarzy się z chorobami kardiologicznymi i cukrzycą typu II. Ale też jej konsekwencją może być choroba onkologiczna. Mało tego – okazuje się, iż nadmierna masa ciała jest drugim po paleniu tytoniu czynnikiem ryzyka rozwoju nowotworów. Wygląda na to, iż wysokie BMI zwiększa ryzyko nowotworów, a wyleczenie otyłości zmniejsza ryzyko choroby onkologicznej.
Światowy Fundusz Badań nad Rakiem i Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem oszacowały, iż około 20 proc. przypadków raka można przypisać nadmiernemu przyrostowi masy ciała.
Wysokie BMI – czynnik ryzyka zachorowania na nowotwory
W 2002 roku Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) uznała, iż nadwaga i otyłość wiążą się z podwyższonym ryzykiem zachorowania na raka okrężnicy, gruczolakoraka przełyku, raka piersi po menopauzie, trzonu macicy i nerki. W 2007 roku dodano do tej listy raka trzustki oraz stwierdzono, iż otyłość najprawdopodobniej zwiększa ryzyko rozwoju raka pęcherza moczowego.
W JAMA Network Open opublikowano właśnie retrospektywne badanie w którym sprawdzono, czy otyłość we wczesnej dorosłości i w średnim wieku ma wpływ na ryzyko nowotworów przewodu pokarmowego. W tym celu przeanalizowano dane ponad 135 tysięcy osób w wieku 55-74 lat, zebrane dla PLCO Cancer Screening Trial.
Przeważa opinia, iż otyłość jest o wiele silniejszym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi raka piersi niż nadużywanie alkoholu.
Wykazano, iż nadwaga (BMI w przedziale 25-30) we wczesnej dorosłości, średnim i starszym wieku zwiększa ryzyko raka jelita grubego o średnio 20 proc. Choroba otyłościowa (BMI powyżej 30) we wczesnej dorosłości zwiększa to ryzyko o 30 proc., w średnim wieku – o 55 proc., a w starszym – o 39 proc.
Podobne wyniki uzyskano dla innych nowotworów przewodu pokarmowego. Badanie to po raz kolejny potwierdza niekorzystny wpływ otyłości na występowanie nowotworów przewodu pokarmowego.
Światowy Fundusz Badań nad Rakiem i Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem oszacowały, iż około 20 proc. przypadków raka można przypisać nadmiernemu przyrostowi masy ciała. Nowotwory przewodu pokarmowego są silnie związane z otyłością prawdopodobnie z powodu uporczywego, przewlekłego stanu zapalnego generowanego przez otyłość.
ZOBACZ WIĘCEJ: OTYŁOŚĆ A RAK
Jak otyłość przyczynia się do rozwoju raka
Zwiększająca się liczba osób z nadwagą i otyłością stanowi istotny problem zdrowotny na świecie. Otyłość i nadwaga nie tylko zwieszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych czy chorób zwyrodnieniowych stawów, ale również niektórych nowotworów.
W badaniu opublikowanym w czasopiśmie Cancer sprawdzono, czy otyłość w takim samym stopniu powoduje wzrost ryzyka nowotworów u kobiet i mężczyzn. Poddano analizie dane dotyczące BMI oraz chorób nowotworowych przewodu pokarmowego ponad 287 tysięcy osób leczonych ambulatoryjnie. Za otyłość uznano wysokie BMI (większe lub równe 30 kg/m²), a za BMI w granicach normy wartości między 18,5 mg/m² i 25 kg/m². Wykazano, iż otyłość zwiększa ryzyko rozwoju raka jelita grubego o 23% u kobiet i o 43% u mężczyzn. Dla raka odbytnicy i raka wątrobowokomórkowego wzrost ryzyka (odpowiednio o 36% i 79%) zauważono jedynie u mężczyzn.
Mechanizmy tego procesu są bardzo złożone. Na stronach Krajowego Rejestru Nowotworów specjaliści tłumaczą, iż tkanka tłuszczowa nie tylko magazynuje nadwyżki energii, ale także produkuje różnego typu substancje. Jedną z nich jest estrogen. Wysoki poziom tego hormonu zwiększa ryzyko raka piersi, trzonu macicy i kilku innych nowotworów. Po drugie otyłe osoby mają we krwi większe ilości insuliny i podobnego do insuliny czynnika wzrostu (IGF) niż osoby szczupłe. Taki stan sprzyja rozwojowi niektórych guzów, na przykład raka wątroby i chłoniaków nieziarniczych u mężczyzn oraz raka okrężnicy i pęcherza moczowego u kobiet.
Co więcej, komórki tłuszczowe, poza estrogenem, produkują także adipokiny, czyli hormony regulujące procesy zapalne i metaboliczne oraz wzrost komórek. Adipokiny powodują, iż otyłość jest w gruncie rzeczy przewlekłym, łagodnym stanem zapalnym. Procesy zapalne zwiększają ryzyko rozwoju raka, szczególnie raka wątroby (nawet 4,5-krotnie).
Inne możliwe mechanizmy wpływające na zagrożenie chorobami nowotworowymi, to zmieniona odpowiedź immunologiczna i stres oksydacyjny.
Wysokie BMI – otyłość to choroba
Najlepszą metodą prewencji chorób nowotworowych związanych z nadmierną masą ciała jest schudnięcie. Ale niewielu osobom z chorobą otyłościową samodzielnie udaje się tego skutecznie dokonać – utrzymanie przez dłuższy czas szczuplejszej sylwetki okazuje się zbyt trudne dla ponad 90 proc. osób. Zwykle w ciągu roku wracają do stanu wyjścia, a sam efekt jo-jo także może stymulować rozwój raka.
W jednym z badań wykonywanych dla AICR (Association for International Cancer Research) dowiedziono, iż częste wahania masy ciała zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwór nerki.
Skoro tak niewielu osobom udaje się skutecznie odchudzić, trudno o naukowe potwierdzenie, do jakiego stopnia ograniczenie masy ciała chroni przed rakiem. Najsilniejsze dowody pochodzą z badań na pacjentach, którzy poddali się operacyjnemu leczeniu otyłości. Mają oni znacząco niższe ryzyko zachorowania na nowotwory niż osoby, które nie przeszły operacji bariatrycznej.
Zwykle bowiem mniej inwazyjnymi metodami (dietą i zmianą stylu życia) udaje się zrzucić najwyżej 10 proc. masy ciała, podczas gdy resekcja jelita i żołądka pozwala schudnąć do 30 proc. masy ciała.
Warto pamiętać, iż choćby nieznaczne schudnięcie obniża poziom hormonów stymulujących rozwój nowotworów złośliwych. W razie zmagania się z wysokim BMI i chorobą otyłościową należy udać się do zespołu specjalistów, którzy będą w stanie leczyć otyłość kompleksowo.
W tej chorobie często przydatna jest operacja, ale też pomoc ze strony internisty, diabetologa, kardiologa, psychologa, rehabilitanta, dietetyka. W Polsce realizowany jest w tej chwili kompleksowy program KOS-BAR, adresowany do osób z chorobą otyłościową.
źródło: www.zdrowie.pap.pl
autor: Monika Wysocka