Historię tego 19-miesięcznego chłopca opisała na profilu "Patolodzy na klatce" patomorfolożka i blogerka Paulina Łopatniuk. Dziecko trafiło do szpitala z powodu nudności i wymiotów.
Wymioty i nudności były objawem nowotworu
Badanie USG wykazało obecność torbielowatego guza o wymiarach 6,6 cm x 6,5 cm umiejscowionego w lewej nerce. Po tygodniu badanie powtórzono – wyniki były podobne, jednak zmiana nowotworowa powiększyła się od poprzedniego USG. Badanie tomografii komputerowej potwierdziło wstępne przypuszczenia lekarzy: u chłopca zdiagnozowano nerczaka wielokomorowego torbielowatego.
Nerczak torbielowaty to rzadki, choć – jak tłumaczy Łopatniuk – łagodny nowotwór nerki. W pediatrii najczęściej diagnozuje się go u dzieci przed 2. rokiem życia, częściej u chłopców niż u dziewczynek (w przeciwieństwie do postaci dorosłej, która częściej dotyka kobiety niż mężczyzn).
Nerczak torbielowaty na początku nie daje objawów
Ten typ nowotworu często rozwija się bezobjawowo. Wraz z wystąpieniem pierwszych objawów guz może być już na tyle duży, iż w momencie wykrycia osiąga znaczne rozmiary, podobnie jak w przypadku tego chłopca. To, czy lekarze zdecydują o całkowitym lub częściowym usunięciu narządu, zależy od rozmiaru guza.
Trzy tygodnie po rozpoznaniu choroby guza usunięto. Obejmował on zdecydowaną większość nerki, co widać na zamieszczonym przez Paulinę Łopatniuk zdjęciu. Z uwagi na jego rozmieszczenie, narząd musiał zostać całkowicie usunięty: pozostałości nerki to szaro-różowa masa widoczna w dolnej częściej zamieszczonego wyżej zdjęcia. Po miesiącu od operacji chłopca wypisano ze szpitala, jego stan był dobry.
