Jesień i zima to prawdziwe wyzwanie dla ust. Chłodny wiatr nieprzyjemnie szczypie twarz, powietrze w mieszkaniach staje się suche, a mróz tylko dopełnia dzieła zniszczenia. Bez gruczołów łojowych wargi tracą wilgoć i gwałtownie stają się spierzchnięte, piekące, czasem choćby bolesne. Na szczęście wystarczy kilka prostych kroków, by odzyskały miękkość i znów wyglądały zdrowo.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak na przestrzeni lat Anna Lewandowska zmieniła swoją pielęgnację?
Jak gwałtownie wyleczyć spierzchnięte usta? Zastosuj odpowiednią pielęgnację
Pielęgnacja ust nie powinna tylko polegać na szybkim muśnięciu pomadką, ale na całym rytuale troski, który potrafi odmienić ich kondycję. Wszystko zaczyna się od regeneracji. Lekkie serum wnika głębiej niż klasyczny balsam, dlatego warto nałożyć je na wargi i dać im chwilę wytchnienia. Dopiero potem przychodzi czas na pomadkę ochronną lub odżywczy balsam, które "zamkną" nawilżenie i stworzą delikatną barierę przed chłodem.
W mroźne miesiące liczy się też systematyczność. Balsam powinien towarzyszyć w ciągu dnia niczym ciepły szalik, szczególnie przed wyjściem na zewnątrz. Zimny wiatr i suche powietrze potrafią błyskawicznie odebrać ustom miękkość, dlatego każda dodatkowa warstwa ochrony działa jak skuteczna tarcza.
Warto też raz w tygodniu poświęcić chwilę na delikatne złuszczenie warg. Miękka szczoteczka lub peeling cukrowy wystarczą, by pozbyć się suchego naskórka i przygotować usta na porcję odżywienia. Po takim zabiegu stają się jedwabiste, a balsamy wnikają znacznie skuteczniej.
Na koniec dobrze pamiętać o otoczeniu, bo choćby najlepszy kosmetyk nie pomoże, jeżeli powietrze w domu jest przesuszone. Gdy wilgotność spada poniżej 30 proc., skóra zaczyna tracić wodę. Co więc możemy zrobić? Używaj nawilżacza powietrza lub połóż mokry ręcznik na kaloryferze. To prosta czynność, która potrafi zdziałać cuda, także dla ust, które wreszcie przestaną pękać i piec.
Suche ustafot. shutterstock.com, LL_studio
Jak nawilżyć bardzo suche usta? Domowy sposób zadziała niż kupny kosmetyk
Kiedy usta zaczynają piec i pękać, nie zawsze trzeba sięgać po drogie balsamy z drogerii. Domowe kosmetyki często działają skuteczniej, bo bazują na naturalnych składnikach, które naprawdę odżywiają, a nie tylko maskują problem. Miód, oleje roślinne czy masło shea są tego najlepszym przykładem. Regenerują, łagodzą i przywracają miękkość wargom bez sztucznych dodatków. To prosty sposób, by zadbać o siebie w rytmie slow, z wykorzystaniem tego, co już jest w kuchni.
Jak przygotować domową maskę do ust? To nic trudnego. W miseczce wymieszaj pół łyżeczki miodu z kilkoma kroplami oliwy z oliwek lub oleju kokosowego. Możesz dodać odrobinę masła shea lub witaminy E w płynie, by wzmocnić efekt regeneracji. Nałóż grubą warstwę mieszanki na wargi i pozostaw przynajmniej na 15 minut, a najlepiej na całą noc. Rano wystarczy delikatnie usunąć nadmiar i nałożyć balsam.
Taka maska działa jak odżywczy kompres - łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie mikropęknięć i sprawia, iż usta odzyskują naturalny blask. Stosowana regularnie zapobiega wysuszaniu, a przy okazji pięknie pachnie. To prosty domowy rytuał, który warto wprowadzić do zimowej pielęgnacji, zwłaszcza gdy wiatr i mróz dają się we znaki. Jak najczęściej ratujesz spierzchnięte usta jesienno-zimową porą? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
