Wszczepiona człowiekowi świńska nerka pracuje już przez 32 dni

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


W ramach testów, 57-letniemu pacjentowi po śmierci mózgowej naukowcy wszczepili nerkę pobraną od genetycznie zmodyfikowanej świni. Jak podali badacze, nerka pracuje już 32 dni – najdłużej w historii takich operacji.

Zespół z NYU Langone Health (USA) ogłosił właśnie kolejny, duży krok w kierunku powszechnych ksenotransplantacji. 57-letniemu mężczyźnie, uznanemu za zmarłego po ocenie pracy mózgu, specjaliści 14 lipca wszczepili nerkę pobraną od transgenicznej świni. W środę, 16 sierpnia, naukowcy poinformowali, iż nerka pracuje już 32 dni – najdłużej w historii takich operacji.

- Dokonanie to dowodzi, iż świńska nerka tylko z jedną modyfikacją genetyczną, bez eksperymentalnych leków lub urządzeń, może zastąpić funkcję ludzkiej nerki przez co najmniej 32 dni, bez odrzucenia przeszczepu – mówi kierujący procedurą prof. Robert Montgomery, dyrektor NYU Langone Transplant Institute.

Jego zespół w 2021 roku przeprowadził pierwszą na świecie operację przeszczepienia nerki pobranej od transgenicznej świni.

Największą przeszkodą w takich zabiegach jest pokonanie tzw. nadostrego odrzucenia przeszczepu, które pojawia się już w czasie kilku minut po zakończeniu operacji. Odpowiadają za to cząsteczki znane jako alfa-gal, obecne na powierzchni komórek.

Badacze wyłączyli u świni gen odpowiedzialny za produkcję tych molekuł. Dodatkowo, w pobliżu przeszczepionej nerki umieszczona została grasica zwierzęcia odpowiedzialna za swoiste uczenie układu odpornościowego.

Jednocześnie obie naturalne nerki biorcy zostały usunięte, aby można było mieć pewność, iż to przeszczepiony organ przejął wszystkie funkcje.

Nerka przez cały czas prawidłowo produkowała mocz, a typowe dla jej pracy markery utrzymywały się w normie.

Naukowcy podkreślają, iż w USA ponad 100 tys. osób czeka na przeszczep, z czego 80 tys. – właśnie na transplantację nerki. W Polsce, na nową nerkę czeka ok. tysiąca pacjentów.

- Po prostu nie ma wystarczającej liczby dostępnych organów dla wszystkich, którzy ich potrzebują - mówi prof. Montgomery.

- Zbyt wiele osób umiera z powodu braku dostępnych organów, i mocno wierzę, iż ksenotransplantacja jest realnym sposobem na zmianę tej sytuacji – podkreśla.

Naukowcy zwracają uwagę na nowatorskie podejście do modyfikacji. We wcześniejszych eksperymentach wykorzystywano zwierzęta choćby z 10 zmianami genetycznymi.

Okazuje się tymczasem, iż przynajmniej w przypadku nerek może wystarczyć wyłączenie pojedynczego genu.

- Teraz zebraliśmy dowody, które wskazują, iż przynajmniej w przypadku nerek, eliminacja samego genu wywołującego nadostre odrzucenie, w połączeniu z klinicznie zatwierdzonymi lekami immunosupresyjnymi, może być wystarczające, aby z powodzeniem przeprowadzić przeszczep u człowieka, potencjalnie z długoterminowym działaniem – mówi prof. Montgomery.

Eksperyment trwa. Badacze zamierzają obserwować organizm biorcy przez kolejny miesiąc.

- Według nas, wykorzystanie świni, która została już uznana za bezpieczną przez FDA (amerykańska Agencja Żywności i Leków - przyp. PAP), w połączeniu z tym, co odkryliśmy dotychczas w naszych badaniach nad ksenotransplantacjami, przybliża nas do fazy prób klinicznych – twierdzi dr Montgomery.

- Widzimy w tym potencjał do ratowania tysięcy żyć, ale prowadząc dalsze badania, chcemy zapewnić przyszłym pacjentom maksymalne bezpieczeństwo i jak najlepszą opiekę – dodaje.
Idź do oryginalnego materiału