Romowa z Marią Nowak, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej „Energetyk” we Wrocławiu
Mija kolejny rok od ostatniego Walnego Zgromadzenia Członków SML-W „Energetyk”. Jaki był ten rok?
W tym roku walne zgromadzenie obejmowało sprawozdawczość za dwa lata: 2021 oraz 2022. Były to lata bardzo pracowite, a ze względu na pandemię skomplikowane organizacyjnie. Niemniej zarząd, idąc dobrze wypróbowaną ścieżką, pracował z perspektywą przyszłych środków unijnych, szykując bardzo obszerne materiały do konkursów. Walne Zgromadzenie, które odbyło się w ostatnich dniach, przegłosowało uchwały dotyczące działań zarządu w tym zakresie na ponad 80 mln zł, dotyczących 10 nieruchomości. Myślę, iż to dobry sygnał akceptacji.
Wrocławski „Energetyk” słynie z gospodarności, przedsiębiorczości i sukcesów w skutecznym pozyskiwaniu środków na projekty modernizacyjne. Także z funduszy unijnych, co jest unikatem w sferze spółdzielczości. Jak to działa u państwa?
Według mnie unikatowa w sferze spółdzielczości jest możliwość współfinansowania i kredytowania wewnętrznego. Polega ona na tym, iż choć każda nieruchomość rozliczana jest od sierpnia 2007 roku niezależnie, to w trakcie zbierania środków na większe realizacje z funduszu remontowego każda nieruchomość może „pożyczać” innym nieruchomościom, którym zabraknie jakiejś części na prowadzone prace. Należy oczywiście określić czas spłaty; ale kredytowanie wewnętrzne nie jest obciążone odsetkami, tak jak kredyty bankowe. Ponadto tzw. zarządowi powierzonemu prościej jest złożyć wnioski o dotacje unijne. Spółdzielnia występuje w imieniu nieruchomości, nie jest konieczna zgoda każdego współwłaściciela, jak we wspólnocie (gdzie właśnie z tego powodu wiele wspólnot nie mogło z tego powodu sięgnąć po dotacje).
Jak w każdej dużej organizacji – nie brakuje podzielonych zdań i tym trudniejszych wyzwań zarządczych. Tym niemniej trwa pani na swoim stanowisku od tylu lat, rok w rok niezmiennie otrzymując absolutorium. To oznacza, iż znaczna większość mieszkańców pani ufa. To olbrzymi sukces menedżerski i… ludzki. Jak pani go osiąga?
Brak jednomyślności jest naturalny w społeczeństwie, a prezentacja różnych stanowisk to dowód na transparentność. Zdolność do oceny działań każdego zarządu w najprostszej formie wiąże się z warunkami zamieszkiwania oraz komfortem wielkości rachunków za mieszkanie. W formie rozbudowanej może dotyczyć podatności na wpływy czy własne doświadczenia zawodowe lub ich brak. Zarząd, któremu przewodniczę, na bieżąco wsłuchuje się w potrzeby mieszkańców, które nieustannie ewoluują. Podam przykład: ostatnio jeden z elementów związany z uciążliwością został w znacznym stopniu wyeliminowany. Rzecz dotyczy remontu wind i procedury odbiorowej po tych pracach. Pracownicy otrzymali pełnomocnictwa, dzięki którym procedura ta może być skrócona o ok. 2 tygodnie. Jest to niezmiernie istotne, gdyż nieczynna winda w obiekcie kilkunastokondygnacyjnym jest ogromnym utrudnieniem.
Zakładam maksymę „Nic nie jest dane na zawsze”. Poprawne relacje z mieszkańcami muszą być utrzymywane na bieżąco. Nasza praktyka pokazała, iż dobry skutek daje pisanie imiennych pism do mieszkańców. Jednak komunikacja nie może być jednostronna. Wstawianie e-pism nie zdało u nas egzaminu – znaczna część naszej społeczności to osoby wiekowe, nie posługujące się komputerami, więc najlepsze efekty dają pisma kierowane do każdego właściciela indywidualnie. A jak osiągamy taką akceptację, takie absolutorium? Mogę odpowiedzieć: rzetelną pracą i nieustannym poszukiwaniem środków zewnętrznych na potrzeby mieszkańców.
Proszę opowiedzieć o najważniejszym pani zdaniem wyzwaniu ostatnich czasów – oraz jak pani sobie z nim poradziła.
Najważniejsze wyzwanie z pozoru nie zapowiadało się ani tak poważnie, ani tak dramatycznie. Proces pozyskiwania środków unijnych był dla mnie zabiegiem niezwykłym, ale nie na tyle, aby rozważać tę kwestię w kategorii nadzwyczajnych. Do kategorii nadzwyczajnych sprowadziło ją samo życie. To były trudne chwile w czasie pandemii. Przypomnę, iż wbudowaliśmy środki z wielomilionowej dotacji unijnej. Chorująca załoga, zarówno nasza, jak i firm, wykonawców robót nie napawała optymizmem. Najtrudniejsze były te dni, kiedy nasi wykonawcy zostali postawieni przed faktem płatności za materiały budowlane w dniu ich dostaw, a nie, jak w dotychczasowej praktyce, choćby po 90 dniach.
Okazało się, iż rozmawianie bywa bardzo skuteczną metodą na rozwiązanie problemu. Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, iż współwłaścicielami naszych sukcesów z tego okresu są przedsiębiorcy realizujący dla nas prace z dotacji unijnych, którzy dla nas przyspieszyli prace. Dziękuję im w imieniu mieszkańców. Dzięki ich zrozumieniu starczyło nam środków na udział własny w projekcie. Skok cen był tak duży, iż gdyby nie to przyspieszenie prac, środków własnych by nam po prostu zabrakło.
Trwa batalia o dawną siedzibę spółdzielni. Na jakim etapie znajduje się obecnie?
Kwestia naszej starej siedziby przy Powstańców Śląskich 159 ponownie pozostaje w postępowaniu przed Sądzie Rejonowym. Sąd Najwyższy, uchylając w dniu 6 maja 2021 roku sprawę do ponownego rozpatrzenia, podzielił pogląd Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który przyznał spółdzielni prawo własności, jednak stanął na stanowisku, iż jednocześnie z orzeczeniem przysadzającym własność sąd orzekający zobowiązany jest do rozliczenia pożytków z rzeczy. W ostatnich dniach Sąd Rejonowy wskazał postanowieniem graniczny termin na złożenie wniosków i dokumentów, co wykonaliśmy w terminie.
Rozpoczyna się lato, czas częstego przebywania poza domem. „Energetyk” słynie z szeroko pojętego dbania o otoczenie zewnętrzne. Na jakie udogodnienia mogą liczyć mieszkańcy spółdzielni w tej mierze?
Nadal w miarę możliwości finansowych wzbogacamy nasze nasadzenia. Nowością są wykonane na naszych terenach studnie głębinowe. Mają one możliwość pracy przy zasilaniu energią elektryczną, ale również wtedy, gdy prądu nie będzie. Mogą służyć mieszkańcom do poboru wody do celów bytowych oraz do podlewania nasadzeń.
Chcemy zadbać o przestrzeń zewnętrzną, także w zakresie gromadzenia odpadów. Zwykłe pojemniki na śmieci są nieestetyczne, a dodatkowo przyciągają gryzonie. Uważamy, iż dobrą alternatywą będą nowoczesne pojemniki podziemne, które znakomicie odpowiedzą na wyzwania zarówno higieny, jak i estetyki.