Woda po ogórkach kiszonych jest źródłem probiotyków, witamin oraz mikroelementów. Napój wzmacnia mechanizmy obronne układu odpornościowego i zmniejsza ryzyko infekcji. Poprawia kondycję skóry, włosów i paznokci. Jednocześnie wspiera procesy detoksykacyjne zachodzące w organizmie. Przyspiesza przemianę materii. Pobudza jelita do pracy i zapobiega zaparciom. Reguluje rytm wypróżnień oraz wydzielanie soków żołądkowych. Jednak choćby tak zdrowy i pożyteczny produkt ma swoją „ciemną stronę”. Zwraca na nią uwagę dietetyk Michał Wrzosek w jednym z postów opublikowanych w mediach społecznościowych.
Dlaczego woda po ogórkach kiszonych może szkodzić?
Woda po ogórkach kiszonych zawiera duże ilości soli. Składnik ten – spożywany w nadmiarze – źle oddziałuje na człowieka i zwiększa ryzyko wystąpienia wielu problemów zdrowotnych. Podnosi ciśnienie tętnicze krwi, co sprzyja rozwojowi chorób układu sercowo-naczyniowego, takich jak na przykład miażdżyca, nadciśnienie, udar mózgu czy zawał serca. Ponadto sól wywiera negatywny wpływ na nerki i zatrzymuje wodę w organizmie. Jak zauważa Michał Wrzosek, ta przyprawa jest w tej chwili nadużywana przez Polaków. „Woda po ogórkach kiszonych w 100 mililitrach zawiera około 2,5 grama soli, także pij ją z umiarem” – podkreśla dietetyk.
Jaka dawka wody po ogórkach kiszonych jest uznawana za bezpieczną? Specjaliści rekomendują, by wypijać nie więcej niż 100-200 mililitrów dziennie. Warto przy tym ograniczyć spożycie soli pochodzącej z innych źródeł. Przyjmuje się, iż dorosły człowiek powinien spożywać maksymalnie 5 gramów tego składnika w ciągu doby. Tymczasem Polacy przekraczają zalecaną dawkę choćby trzykrotnie. Oznacza to, iż w dziennie zjadają około 15 gramów soli. To zatrważające ilości.
W jakich produktach „ukrywa się” sól?
Sól można znaleźć w wielu różnych produktach spożywczych wykorzystywanych na co dzień w kuchni. Chodzi między innymi o pieczywo, wędliny, konserwy, żółte sery czy płatki kukurydziane. Jej istotnym źródłem są również przekąski, desery, sosy i gotowe dania dostępne w sklepach. Bardzo często doprawiamy solą przyrządzane od zera potrawy. Dodajemy ją do ziemniaków, ryżu, kasz, warzyw i mięs. Z powodzeniem można jednak ten produkt zastąpić. Wystarczy sięgnąć po majeranek, oregano, zioła prowansalskie, bazylię, kolendrę, lubczyk itp.