Wirusolog o pandemii: Nie jest tak dobrze, jak by nam się wydawało

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


– Pandemia w dalszym ciągu trwa, bo zagrożenie wirusem nie minęło. Nie jest tak dobrze, jak by nam się wydawało. Na przykład w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Wietnamie liczba zakażonych gwałtownie wzrosła – przekazała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Ekspertka została poproszona o odniesienie się do projektu rozporządzenia ministra zdrowia o odwołaniu od lipca stanu zagrożenia epidemicznego obowiązującego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2. Stan zagrożenia epidemicznego wprowadzono w Polsce od 16 maja 2022 r. Wcześniej obowiązywał stan epidemii.

Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska zwróciła uwagę, iż przewodniczący Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization – WHO) podjął decyzję o zniesieniu globalnego stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (Public Health Emergency of International Concern – PHEIC) związanego z COVID-19, ale nie odwołał drugiego stanu, który dotyczy samej pandemii.

– Pandemia nie została odwołana, ale zniesiono tylko PHEIC z powodu COVID-19. Są to dwa odrębne dokumenty – PHEIC określa narzędzia pozwalające ograniczać globalne rozprzestrzenianie się wirusa, czyli mowa o skoordynowanej reakcji międzynarodowej, w tym także wsparciu państw słabiej radzących sobie z pandemią. Natomiast sama pandemia oznacza pojawienie się nowego patogenu w skali globalnej, gwałtownie się rozprzestrzeniającego o znaczącym poziomie patogenności – podkreśliła specjalistka.

Jak zaznaczyła, te dwa dokumenty mogą być ogłoszone równocześnie albo każdy w innym czasie. Np. stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym ogłoszono w stosunku do ospy małpiej, ale pandemii już nie. – A zatem, w dalszym ciągu mamy pandemię COVID-19, aż do czasu jej odwołania przez WHO – wyjaśniła prof. Szuster-Ciesielska.

Zwróciła uwagę na trwające cały czas niebezpieczeństwo kolejnych fal koronawirusa. Podała, iż w ostatnich dwóch tygodniach COVID-19 był uznany za trzecią wiodącą przyczynę zgonów w Stanach Zjednoczonych i pierwszą wśród dzieci zapadających na infekcje oddechowe.

– Nie jest tak dobrze, jak by nam się wydawało. Na przykład w Japonii, Stanach Zjednoczonych, Wietnamie liczba zakażonych gwałtownie wzrosła. U nas na szczęście jest teraz cisza i spokój, ale nie wiem, czy powodem tego nie jest np. mała liczba wykonywanych testów – wskazała wirusolog.

Wyraziła nadzieję, iż aktualnie w Polsce jest zdecydowanie mniej zakażeń, ale jej zdaniem musimy mieć na względzie zbliżające się lato. – W poprzednie wakacje notowany był wzrost zakażeń, więc i w tym roku możemy się tego spodziewać. Tym bardziej iż wirusa SARS-CoV-2 nie możemy uznać za sezonowego, a zatem nie możemy oczekiwać, iż zachorowania będą tylko w okresie jesienno-zimowym. Mówią o tym także autorzy jednego z artykułów w „Nature” – zaznaczyła.

Odnosząc się do decyzji Ministerstwa Zdrowia, podkreśliła, iż planowane zniesienie stanu zagrożenia epidemicznego współgra z decyzjami administracyjnymi WHO. – Ludzie przywykli już do pandemii i wobec ostatnich wypowiedzi WHO uważają, iż pandemia się skończyła i nastąpił powrót do czasów prepandemicznych. Jak już wcześniej wyjaśniłam, pandemia w dalszym ciągu trwa, bo zagrożenie wirusem nie minęło. Dlatego w dalszym ciągu musimy o nim pamiętać – powiedziała prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, zachęcając do dalszego stosowania środków ochrony osobistej i szczepień przeciw COVID-19.
Idź do oryginalnego materiału