Ustawy o jakości – uwagi Pracodawców RP

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: iStock


16 czerwca w Sejmie przyjęto projekt ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. Jak dokument ocieniają Pracodawcy RP i co można byłoby w nim poprawić?

– Ustawa – podsumowanie wieloletnich prac i dyskusji systemowych nad tym zagadnieniem – jest dokumentem niezwykle istotnym i potrzebnym, zarówno dla pacjentów, jak i przedstawicieli sektora polskiej ochrony zdrowia. Poprawa jakości w ochronie zdrowia jest w interesie wszystkich uczestników systemu ochrony zdrowia – potrzebujących, dyrektorów i prezesów podmiotów leczniczych, przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia i ministra zdrowia, a także pracodawców – pisze w „Menedżerze Zdrowia” dyrektor Departamentu Zdrowia Pracodawców RP Beata Rorant, podkreślając, iż „jej organizacja od lat czyni aktywne starania, aby wdrożyć do polskiego porządku prawnego przepisy, które premiowałyby podmioty dbające o jakość realizowanych świadczeń medycznych”.

– Warto podkreślić, iż model organizacji opieki zdrowotnej na podstawie monitoringu i systematycznej poprawy efektywności procesu leczenia sprzyja upowszechnieniu opieki koordynowanej i kompleksowemu spojrzeniu na potrzeby zdrowotne pacjentów – ta filozofia dążąca do optymalnego wykorzystania zasobów kadrowych, sprzętowych i organizacyjnych w sposób bezpośredni przyczynia się zarówno do poprawy dostępności do świadczeń zdrowotnych dla pacjentów, jak i adopcji innowacji w procesie terapeutycznym – zwraca uwagę Beata Rorant.

Co o oddzieleniu kompetencji płatnika i instytucji akredytacyjnej sądzą Pracodawcy RP?

Przyjmują to z aprobatą.

– Konsekwencją tych rozwiązań powinien być zatem systematyczny rozwój i stopniowe poszerzanie kompetencji ośrodka akredytacyjnego, w tym uzupełnienie jego zadań o proces autoryzacji, który jako niezależna agencja będzie oceniać jakość i wskazywać kierunki działania, poprawiając efektywność leczenia i bezpieczeństwo pacjentów. Dlatego też w ocenie Pracodawców RP zasadne jest dokonanie kilku korekt, na co zwracaliśmy uwagę zarówno Ministerstwu Zdrowia, jak i przedstawicielom sejmowej Komisji Zdrowia – twierdzi Rorant, podkreślając, iż „organizacja proponuje:
– Usankcjonowanie kompetencji ośrodka akredytacyjnego i autoryzacyjnego w ujęciu procesowym. Proces autoryzacyjny jest jednym z kluczowych elementów oceny jakości świadczeń realizowanych przez podmioty medyczne. NFZ jako płatnik publiczny, który przeprowadza konkursy na realizację świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, finansuje te świadczenia, kontroluje ich realizację, nie powinien jednocześnie pełnić roli nadzorczej nad systemem autoryzacji podmiotów do funkcjonowania w ramach systemu publicznej ochrony zdrowia. Proces autoryzacji jest elementem, który powinien być realizowany przez zewnętrzny i niezależny od płatnika ośrodek akredytacyjny. Dlatego niezwykle ważne jest, aby rozwiązania dotyczące autoryzacji, która jest jednym z elementów oceny jakości, zostały przeniesione do zakresu kompetencji ośrodka akredytacyjnego.
– Terminy i przebieg procesu autoryzacji powinny uwzględniać także maksymalny czas, w którym jednostka autoryzacyjna powinna zakończyć proces oceny podmiotu leczniczego. W obecnym kształcie ustawy wskazany jest jedynie minimalny termin (siedem dni) od złożenia wniosku przez podmiot leczniczy, w którym jednostka autoryzacyjna może rozpocząć procedurę autoryzacji. Nie wskazano natomiast maksymalnego terminu, w którym jednostka powinna zakończyć procedurę autoryzacyjną i zaprezentować wnioski z analizy. W procesie autoryzacji powinna zostać także uwzględniona możliwość proaktywnego wystąpienia przez podmiot leczniczy z wnioskiem o rozpoczęcie procesu autoryzacji, choćby w sytuacji, gdy nie posiada ona aktywnego kontraktu z NFZ – a przygotowuje się na przykład do zapowiadanego kontraktowania.
– Zasadne wydaje się, by znakomitą część składu osobowego rady akredytacyjnej stanowili eksperci systemowi, profesjonaliści medyczni, eksperci z obszaru zarządzania jakością w ochronie zdrowia czy praktycy mający codzienną styczność z procedurami medycznymi. Biorąc pod uwagę fakt, iż akredytacja powinna być realizowana przez ośrodek całkowicie niezależny od ministra zdrowia, to kontrproduktywne wydaje się być to, iż przeważającą część składu osobowego rady akredytacyjnej stanowią przedstawiciele administracji rządowej. Rolą rady akredytacyjnej jest – poza tworzeniem monitorowania procesu akredytacji – również tworzenie standardów akredytacyjnych i bez fachowej wiedzy w zakresie procesów zachodzących na przykład w szpitalach trudno sobie wyobrazić tworzenie czy też weryfikację standardów akredytacyjnych.
– Kształtowanie założeń procesu pomiaru jakości oraz wybór i lokalizacja do polskich warunków mierników jakościowych funkcjonujących w tej chwili na arenie międzynarodowej powinny leżeć w kompetencji rady i afiliowanych przy niej zespołów roboczych, a nie przedstawicieli NFZ. Niezwykle istotne wydaje się w tym miejscu, by mierniki jakościowe nie były definiowane dla wszystkich procedur medycznych w sposób uniwersalny i generyczny, ale uwzględniały specyfikę tych procedur (np. KPI jakościowy mierzący efektywną poprawę jakości życia pacjenta paliatywnego, a nie długość jego życia po wykonaniu zabiegu etc.). Dlatego trudno sobie wyobrazić przygotowanie tych mierników jakościowych bez uprzedniej standaryzacji procedur medycznych”.

– Mamy nadzieję, iż ustawa ta będzie początkiem budowania jakości w polskim systemie ochrony zdrowia, a zawarte w niej rozwiązania będą wciąż ewoluowały tak, aby zmieniać organizację i finansowanie polskiego systemu opieki zdrowotnej na model zorientowany na efektywność procesu terapeutycznego. Dodatkowo warto podkreślić, iż dla świadczeniodawców zorientowanych na jakość będzie to szansa na stałe zwiększanie przychodów i rozwój działalności leczniczej – podsumowuje ekspertka.

– Liczymy też na to, iż zabezpieczono odpowiednie finanse na wdrożenie zaprojektowanych działań, a także, iż zostaną stworzone odpowiednie narzędzia informatyczne – bo te nie mogą być dodatkowym kosztem dla podmiotów leczniczych – zwraca uwagę Beata Rorant.



Idź do oryginalnego materiału