Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer – 7 lipca w trakcie posiedzenia Sejmu – pytała o limit liczby e-recept wystawianych przez jednego lekarza. Ograniczenie obowiązuje od 3 lipca, a zgodnie z nim podczas dziesięciu godzin pracy lekarz może wystawić mniej więcej 300 recept.
– Rozumiem chęć uporządkowania spraw związanych z automatami do wystawiania recept, ale mam wrażenie, iż limit na wystawianie e-recept został przez urzędników z Ministerstwa Zdrowia wprowadzony pochopnie. Zamiast stworzyć system, który pozwoliłby uporządkować działalność receptomatom, administracyjnie ograniczyliście możliwość wypisywania recept, w sposób urągający wszystkim zasadom prawnym – mówiła posłanka Lubnauer, przywołując przykład lekarki podstawowej opieki zdrowotnej, która zastępuje innych lekarzy przebywających na urlopach.
– Zanim zaczęła na dobre pracę, wypisała już 50 recept dotyczących kontynuacji wcześniej ustalonej terapii. Po przyjęciu kilku pacjentów – głównie osób starszych – o godz. 13 spostrzegła, iż – zgodnie z nowym limitem – nie może wystawiać więcej recept. Była zmuszona zatem odwołać zaplanowanych na ten dzień 25 pacjentów. Zrezygnowała też z wizyty w hospicjum oraz dyżuru w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – opisała posłanka, podkreślając, iż wprowadzając limit rządzący ograniczyli dostęp do leków. Wymieniła między innymi antykoncepcję i leki na nadciśnienie.
Posłanka poprosiła o wskazanie podstawy prawnej uzasadniającej ograniczenie i spytała, dlaczego urzędnicy z resortu wprowadzili te zmiany bez konsultacji z lekarzami.
Co odpowiedział wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski?
Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.