Wyroby medyczne korzystające z rozwiązań cyfrowych coraz szerzej wchodzą do praktyki klinicznej. Według najnowszego raportu poświęconego cyfrowym wyrobom medycznych na całym świecie pacjenci mogą już korzystać z przeszło pół miliona różnych produktów, które ułatwiają życie nie tylko im, ale również sprawującym nad nimi opiekę medykom. Dane pokazują, iż choćby co czwarty wyrób medyczny korzysta z rozwiązań cyfrowych.
Postępu technologicznego nie da się zatrzymać – takiego zdania są autorzy najnowszego raportu „Cyfrowe wyroby medyczne”, przygotowanego przez Instytut Innowacji i Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO we współpracy z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Wyrobów Medycznych POLMED. W Polsce wartość rynku cyfrowych wyrobów medycznych szacowana była w 2020 roku na ponad 10 mld zł, co stanowiło choćby 4,5 proc. wszystkich wydatków ponoszonych na zdrowie. Zdaniem ekspertów ta wartość będzie dynamicznie rosła z korzyścią dla szerokiego grona pacjentów.
Cyfryzacja przyszłością ochrony zdrowia
Eksperci przekonują, iż wprowadzenie nowych rozwiązań, które uwzględniają innowacyjne technologie cyfrowe, przyniesie korzyści m.in. w takich obszarach jak: bezpieczeństwo zdrowotne, poprawa jakości opieki, skuteczności świadczeń zdrowotnych, czy efektywności zdrowotnej. Cyfrowe wyroby medyczne mają być również odpowiedzią na trendy populacyjne i wyzwania starzejącego się społeczeństwa, a także mają sprostać równości w dostępie do zdrowia. Warto również wskazać, iż w Polsce odsetek dorosłych korzystających z konsultacji medycznych za pośrednictwem technologii cyfrowych rośnie i w trakcie pandemii COVID-19 uplasował nasz kraj na trzecim miejscu wśród państw OECD.
Wśród kluczowych rekomendacji przygotowanych przez ekspertów INNOWO znalazły się m.in.: konieczność upowszechniania wiedzy na temat korzyści z adekwatnego użytkowania rozwiązań cyfrowych, wdrożenie szkoleń dla personelu medycznego dotyczących wyrobów cyfrowych, czy stworzenie platformy współpracy między regulatorem, płatnikiem, użytkownikami i dostawcami rozwiązań cyfrowych. W raporcie zwrócono również uwagę na konieczność ustanowienia wieloletniego programu inwestycyjnego związanego z modernizacją systemu ochrony zdrowia, adekwatne uregulowanie ram prawnych dla procesów cyfryzacji, a także wypracowanie rozwiązań związanych z cyberbezpieczeństwem.
„Konieczne jest zbudowanie polskiej specjalizacji technologicznej ukierunkowanej na zaawansowane przetwarzanie dużych zbiorów danych medycznych i środowiskowych w celu szukania odpowiedzi na krajowe i międzynarodowe zapytania badawcze, kliniczne i ekonomiczne” – czytamy w rekomendacjach raportu INNOWO.
Gdzie wykorzystywane są cyfrowe wyroby medyczne?
Zdaniem autorów raportu trudno jest wskazać wiodące obszary, gdzie cyfrowe wyroby medyczne znajdują zastosowanie. Wiele z nich jest wykorzystywanych w zbieraniu informacji o zdrowiu pacjenta i przekazywaniu jej zdalnie do lekarzy, integrowaniu i tworzeniu wiedzy, jako osobiste urządzenia zdrowotne czy wyroby używane do diagnostyki, telemedycyny, obrazowania bądź wszczepiane pacjentom.
Obecnie w Polsce największą grupę wśród cyfrowych wyrobów medycznych – pod względem wartości sprzedaży – stanowią nieinwazyjne wyroby medyczne odpowiedzialne za 38,5 proc. rynku. Kolejną grupą są wyroby operacyjne, proceduralne i terapeutyczne (m.in. urządzenia wszczepiane pacjentom) stanowiące 31,7 proc. wartości sprzedaży oraz wyroby diagnostyczne i laboratoryjne (np. glukometry lub systemy ciągłego monitorowania poziomu glikemii), które odpowiadają za 29,8 proc. sprzedaży.
W służbie pacjentom z NTM
Przykładem cyfrowego wyrobu medycznego, który znajduje zastosowanie w grupie pacjentów zmagających się z inkontynencją, jest neuromodulator. Urządzenie wszczepiane pacjentom zmagającym się np. z pęcherzem nadreaktywnym pozwala im na odzyskanie kontroli mikcji.
Jednym z pacjentów, który od blisko pięciu lat korzysta z neuromodulatora nerwów krzyżowych, jest Janusz Borzyński, przewodniczący Sekcji Neurourologii Stowarzyszenia Osób z NTM „UroConti”.
– Dzięki sterownikowi w specjalnie dedykowanym telefonie mogę nawigować impulsami, które wysyłane są do układu nerwowego, a to umożliwia mi kontrolę nad własnym pęcherzem. Przed wszczepieniem urządzenia moim życiem rządził pęcherz, często musiałem bywać w toalecie, a częstotliwość wizyt wynosiła choćby cztery razy na godzinę. Dzięki wszczepionym elektrodom i sterownikowi, którym mogę teraz sam zarządzać, powróciłem do normalnej aktywności zawodowej – mówi Janusz Borzyński.
Innym przykładem cyfrowych wyrobów medycznych są czujniki pomagające podjąć decyzję o zmianie środka chłonnego lub wręcz specjalnie skonstruowane środki chłonne z czujnikiem, który w profesjonalny sposób pozwala ocenić poziom napełnienia środka chłonnego.
Pierwsze z tych rozwiązań, Tena Smartcare Change Indicator, stworzone zostało z myślą o opiece nieformalnej i domach opieki. Urządzenie śledzi poziom nasycenia moczem, a dane przekazywane są do telefonu opiekuna, dzięki czemu istnieje możliwość monitorowania napełnienia środka chłonnego i wymiany go w optymalnym dla pacjenta i opiekuna momencie. Jest to niezwykle istotne z punktu widzenia komfortu pacjenta, odciążenia personelu medycznego i efektywniejszego wykorzystania środków chłonnych. Twórcy tego rozwiązania zwracają również uwagę na badania kliniczne, w których dowiedli, iż zastosowanie czujnika pozwala o 40 proc. zmniejszyć ryzyko nieszczelności. Ważnym aspektem jest także ograniczenie ryzyka podrażnień skóry i liczby czynności związanych ze sprawdzaniem stopnia nasycenia wyrobu medycznego.
Innym rozwiązaniem są wyroby chłonne ze zintegrowanymi czujnikami, np. Tena Identify. Znajdują one zastosowanie m.in. w przypadku konieczności monitorowania poziomu mikcji w czasie rzeczywistym po zabiegach chirurgicznych, czy farmakoterapii. Sensor ten może zbierać informację na temat oddawania moczu choćby przez 72 godziny.
Wsparcie dla personelu i menedżerów
Wykorzystanie cyfrowych technologii zostało dostrzeżone także przez personel medyczny oraz samych zarządzających podmiotami medycznymi. Większość menedżerów ma świadomość, iż postępująca cyfryzacja będzie działać na korzyść efektywności systemu ochrony zdrowia. W badaniu przeprowadzonym przez Centrum e-Zdrowia, a dotyczącym stopnia informatyzacji podmiotów wykonujących działalność leczniczą, 36 proc. zapytanych wskazało, iż cyfryzacja wpłynie na znaczącą poprawę efektywności ochrony zdrowia, a 40 proc. badanych wskazało, iż będzie ona korzystna ekonomicznie dla placówek medycznych. Ale to nie wszystko – jednym z koronnych argumentów przemawiających za inwestycją w cyfrowe wyroby medyczne jest poprawa satysfakcji personelu medycznego z pracy. Aż 62 proc. menedżerów jest przekonana, iż cyfryzacja przyczynia się do zwiększenia tego zadowolenia.
Jednym z rozwiązań szeroko wchodzących do praktyki klinicznej są roboty chirurgiczne, które przebojem wjechały na sale operacyjne polskich szpitali i znajdują zastosowanie m.in. w takich obszarach jak urologia czy ginekologia. Roboty chirurgiczne pozwalają m.in. na zmniejszenie ograniczeń konwencjonalnej chirurgii, poprawę jakości opieki, lepsze wykorzystanie personelu medycznego, czy śródoperacyjne wsparcie medyków. Co więcej, dzięki robotom chirurgicznym możliwe jest skrócenie całkowitego czasu przeprowadzanego zabiegu i redukcja powikłań pooperacyjnych.
Polacy są otwarci i zainteresowani, ale mają też obawy
Warto podkreślić, iż otwartość Polek i Polaków na wykorzystanie cyfrowych narzędzi e-zdrowia jest duża. Z badania przeprowadzonego przez Komisję Europejską wynika, iż 83 proc. Polaków widzi istotę i znaczenie korzyści płynących z rozwiązań cyfrowych w zdrowiu, a kolejne 84 proc. widzi konieczność zapewnienia dostępu do danych zdrowotnych on-line dla wszystkich obywateli. Jednocześnie barierą w korzystaniu z cyfrowych rozwiązań jest niski poziom zaufania pacjentów do przekazywania swoich danych medycznych – analizy przeprowadzone jeszcze przed pandemią COVID-19 pokazały, iż aż 29 proc. Polaków pod żadnym pozorem nie chciało się dzielić swoimi danymi medycznymi.
„Udostępnianie danych pacjenta również wiąże się z niekorzystną percepcją społeczną. Jako że dane medyczne są uważane za wysoce osobiste, ułatwienie ich przepływu za pomocą formy cyfrowej często postrzegane jest jako kontrowersyjne” – czytamy w raporcie INNOWO.
W praktyce okazuje się jednak, iż pacjenci będący beneficjentami cyfrowych wyrobów medycznych są najlepszymi ich ambasadorami.
– Urządzenie, z którego korzystam, jest proste i intuicyjne w obsłudze – przekonuje Janusz Borzyński. Zwraca jednak uwagę, iż przed decyzją o wszczepieniu elektrod i samego neuromodulatora warto pogłębić swoją wiedzę na temat jego działania. – Warto porozmawiać z lekarzem prowadzącym lub skorzystać z wiedzy osób, które z tego urządzenia korzystają. Decyzję o wszczepieniu neuromodulatora pacjent powinien zawsze podjąć wespół z lekarzem, który na podstawie wcześniej przeprowadzonych badań oceni zasadność wykorzystania tego wyrobu – podkreśla Janusz Borzyński.
Autor: Marta Markiewicz-Melon
Źródło: Kwartalnik NTM nr 2/2024