Testy z apteki na Covid, grypę i RSV często dają błędny wynik. Ekspert wyjaśnia, gdzie jest haczyk

natemat.pl 3 godzin temu
Testy zyskały popularność w pandemii Covid-19 i zostały z nami do dziś. W tym sezonie mamy duże nasilenie infekcji wywołanych nie tylko koronawirusem, ale także grypą A, B i wirusem RSV. Testy combo z apteki kupujemy masowo. Jednak podejrzanie często dają ujemne wyniki, choć ewidentnie mamy silne objawy wirusowej infekcji. Czy coś z nimi nie tak? Pytamy dr n. med. Grażynę Cholewińską-Szymańską, Konsultantkę Wojewódzką w dziedzinie chorób zakaźnych, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.


Wykonanie u siebie testu combo wskazuje na konkretną chorobę, dzięki czemu wiemy,

jak się leczyć. Jest to wciąż bardzo popularne narzędzie do samo diagnozy, dane wskazują, iż dziennie apteki sprzedają ich około 50 tys.

Czy testy z apteki i przychodni to te same testy?


Oprócz aptek, od 2023 r. refundowane przez NFZ testy combo mogą wykonywać również przychodnie POZ. Natomiast wykonanie ich w przychodni wymaga od nas więcej działań, niż pójście do apteki i zakup testu za 20 zł.

W obu przypadkach najważniejszymi wskazaniami do wykonania testu „3 w 1” są gorączka, osłabienie, dreszcze, ból głowy, katar, zapalenie gardła czy kontakt z osobą zakażoną. Materiał biologiczny do badania to wymaz z gardła i/lub nosa.

W przypadku, jeżeli mamy którykolwiek z tych 3 wirusów, na teście pojawi się kreska przy określonym oznaczeniu wskazującym A (wirus grypy A), B (wirus grypy B), S (SARS-CoV-2) lub R (RSV).

Ale w testach z apteki wyniki są prawie zawsze takie same, czyli ujemne. A objawy przez cały czas występują. Po powtórzeniu ich w przychodni mamy wynik pozytywny. Pytanie zatem, czy oba testy, te z przychodni i te z apteki są tej samej jakości? Zapytaliśmy ekspertów.

Testy kupione w aptece prawie zawsze dają wynik ujemny, a objawy wciąż są


Dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, Konsultant Wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie uważa, iż zarówno apteki, jak i przychodnie nabywają testy u wielu producentów, a więc nie jest to kwestia miejsca pochodzenia testu.

Zwraca jednak uwagę na możliwość technicznej usterki testu lub fakt, iż może mieć on zakończony termin ważności. Jednocześnie podkreśla, iż najczęstszym powodem braku wyniku pozytywnego, pomimo obserwowanych u siebie objawów jest niewłaściwe wykonanie testu.

– Aby otrzymać wiarygodny wynik, musimy adekwatnie pobrać próbkę do testu, umiejętnie złuszczyć, zeskrobać materiał biologiczny z nabłonka nosa i gardła. My często źle to robimy i w tym wymazie są jeszcze inne materiały jak np. dużo śliny. Rzadko kiedy potrafimy zrobić to tak profesjonalnie, jak np. pielęgniarka w przychodni – mówi dr Cholewińska-Szymańska.

Kolejny powód to według ekspertki fakt, iż zbyt późno się testujemy, a testy paskowe powinny być wykonane do 5, najpóźniej 7 doby od wystąpienia objawów. Po upływie tego czasu bardziej wiarygodne będą testy genowe PCR.

Te argumenty przytacza również farmaceuta z sieci aptek Dbam o Zdrowie (DOZ). Potwierdza, iż apteki zamawiają testy od tego producenta, którego produktów w hurtowni farmaceutycznej jest tyle, ile potrzebuje apteka w danym okresie.

Co do przychodni, w 2023 r. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych (URPL) wskazał, iż przychodnie POZ mogą również kupować testy combo od wszystkich producentów, importerów i dystrybutorów, którzy mają w ofercie ten rodzaj testów na rynku polskim.

Do słów dr Cholewińskiej-Szymańskiej farmaceuta dodaje jeszcze jeden powód, dla którego test paskowy z apteki może dawać wynik ujemny choćby po wielokrotnym powtórzeniu. Możemy być po prostu zakażeni innymi wirusami niż te, których obecność sprawdzamy testem.

Idź do oryginalnego materiału