– To nie jest danie, które zrobicie w pięć minut, ale naprawdę warto, szczególnie jeżeli szykujecie przyjęcie. Ja przetestowałem już na gościach i cóż mogę powiedzieć: zwariowali na punkcie gravlaxa w tym wydaniu – mówi Leszek Wodnicki.
Tatar z gravlaxa. Jak zrobić gravlaxa?
– Gravlax to przysmak doskonale znany w Skandynawii. To po prostu marynowana ryba. Tu marynujemy łososia w burakach, dzięki czemu ryba zyskuje nie tylko smak, ale i wyjątkowy kolor – mówi kucharz. Ważne: marynowanie ryby trwa trzy dni, dlatego zrobienie dania trzeba zaplanować wcześniej.
Jak dodaje Leszek Wodnicki, jedna z osób, które miały okazję próbować tatar w tym wydaniu, nazwała go... dekonstrukcją botwinki. – To ze względu na to, iż mamy tu i buraki, i zakwas z buraków, i naszą polską maślankę. Ale tak naprawdę to danie to połączenie smaków z różnych części świata, bo obok łososia w wersji skandynawskiej i polskich akcentów w postaci buraków i maślanki, mamy tu też kimchi. To kapusta dodaje daniu ostrości i charakteru – wyjaśnia Leszek Wodnicki.
Leszek Wodnicki to półfinalista drugiej edycji polskiego programu MasterChef. „Oddał fartucha” dopiero w 11 odcinku. Jak sam przyznaje, gotowanie to jego życie i prawdziwa pasja. Jedzenie to nie tylko zaspokajanie głodu, ale również spotkania ze znajomymi, dyskusje, próbowanie nowych smaków. W gotowaniu lubi kreatywność, poszukuje nowych kulinarnych wyzwań. Kuchnia w jego wykonaniu nawiązuje do najlepszych tradycji kuchni śródziemnomorskiej oraz nowoczesnej kuchni europejskiej. Otwierając 8 lat temu swoją szkołę gotowania „Kulinarne Atelier”, spełnił swoje największe marzenie. W plebiscycie Mistrzowie Smaku w 2022 roku zdobył tytuł Kucharza Roku w województwie zachodniopomorskim. Jego autorskie przepisy pojawiają się cyklicznie (w każdy weekend) na wprost.pl.