Grzyb, który niszczy wątrobę i nerki. „Jest smaczny, nie ma gorzkiego posmaku”

zdrowienapoziomie.pl 2 godzin temu

Jesienią, kiedy sezon na grzyby osiąga szczyt, w polskich lasach rośnie ponad tysiąc jadalnych gatunków, ale około 250 z nich jest trujących. Mimo dużej przewagi bezpiecznych grzybów, błędy w ich zbieraniu wciąż prowadzą do wielu poważnych zatruć.

Jak zauważa lek. Andrzej Antończyk, wojewódzki konsultant toksykologii, właśnie teraz zaczyna się czas, kiedy wzrasta liczba hospitalizacji osób z powodu zatrucia grzybami.

Najgroźniejszy grzyb spotykany w polskich lasach

Za najbardziej trujący w Polsce uchodzi muchomor sromotnikowy, który występuje powszechnie w lasach liściastych oraz mieszanych. Niestety, często bywa mylony z czubajką kanią lub gąską zieloną. To wyjątkowo niebezpieczny grzyb, ponieważ może wywołać śmiertelne zatrucie.

Co bardziej zaskakujące, smak muchomora sromotnikowego wcale nie odsuwa podejrzeń. Osoby, które przeżyły zatrucie, wspominają, iż potrawy z tego grzyba smakowały „po prostu dobrze”.

Objawy zatrucia pojawiają się z opóźnieniem

Symptomy zatrucia muchomorem sromotnikowym mogą dawać o sobie znać bardzo późno — choćby po 8 do 24 godzinach od spożycia grzyba. Początkowo mogą wystąpić nudności, wymioty oraz silna biegunka, które wielu mylnie interpretuje jako niestrawność lub lekkie zatrucie pokarmowe.

Po krótkotrwałej poprawie następuje gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia. Toksyny zawarte w grzybie niszczą wątrobę oraz nerki, czym mogą doprowadzić do niewydolności wielu narządów. W najpoważniejszych przypadkach zatrucie kończy się śpiączką wątrobową, a choćby śmiercią.

Nie eksperymentuj – nie próbuj surowych grzybów

Wiele osób wciąż wierzy w mit, iż niejadalne lub trujące grzyby mają gorzki smak – to jednak błędne przekonanie. Muchomor sromotnikowy jest smaczny i nie wykazuje gorzkiego posmaku, co sprawia, iż jest wyjątkowo zdradliwy.

Eksperci stanowczo apelują, by nigdy nie próbować surowych grzybów i zbierać wyłącznie te, co do których mamy absolutną pewność. jeżeli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, znacznie bezpieczniej jest pozostawić grzyb w lesie.

Główny Inspektorat Sanitarny zaleca również, aby po zbiorach konsultować się z grzyboznawcami. W okresie grzybobrania pełnią oni dyżury w stacjach sanitarno-epidemiologicznych, gdzie można bezpłatnie zweryfikować, czy grzyby są jadalne, niejadalne, czy trujące.

„Zbieraj tylko grzyby, co do których masz całkowitą pewność. jeżeli masz wątpliwości, nie ryzykuj – przynieś je do najbliższej stacji sanepidu, gdzie dyżury pełnią grzyboznawcy lub klasyfikatorzy grzybów. Specjalista oceni ich bezpieczeństwo bezpłatnie” – podkreśla GIS.

Jak postępować przy podejrzeniu zatrucia grzybami?

W przypadku wystąpienia jakichkolwiek dolegliwości żołądkowych po spożyciu grzybów należy natychmiast zgłosić się do szpitala. Nie warto bez konsultacji medycznej sięgać po środki przeczyszczające — organizm sam stara się pozbyć toksyn, a niewłaściwe działania mogą tylko pogorszyć sytuację.

Jeśli w domu mamy węgiel aktywny, można go podać, jednak należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, który przekaże adekwatne instrukcje postępowania.

– Węgiel aktywny może pomóc, ale choćby wtedy trzeba niezwłocznie skonsultować się z lekarzem – radzi lek. Antończyk.

Wszystkich amatorów grzybobrania zachęca się do szybkiej reakcji, ponieważ początkowa poprawa stanu zdrowia nie wyklucza poważnego rozwoju zatrucia. adekwatne i terminowe działania medyczne mogą uratować życie.

„Lekarz, który zostanie wezwany na czas, może uratować życie” – apeluje Główny Inspektorat Sanitarny

Idź do oryginalnego materiału