Szkolili lekarzy z resuscytacji wymagającej implantacji ECMO. Liczy się każda minuta

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu


W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu zorganizowano pierwsze ćwiczenia z prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej przy użyciu urządzenia ECMO w warunkach symulowanych. Lekarzom w trakcie szkolenia udało się skrócić czas udzielania pomocy aż o siedem bezcennych minut.

W trakcie dwugodzinnego szkolenia – zorganizowanego w ramach jedynego w Polsce programu leczenia pozaszpitalnego zatrzymania krążenia z wykorzystaniem ECMO (Extracorporeal Membrane Oxygenation) o nazwie WOHCA (Wroclaw Out-of-Hospital Cardiac Arrest) – lekarze uczyli się możliwie jak najszybciej wykonać procedurę ratującą życie.

Program jest realizowany przez Instytut Chorób Serca oraz Klinikę Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu we współpracy z Pogotowiem Ratunkowym we Wrocławiu.

W walce o życie liczy się czas
– Konieczność pilnego założenia ECMO może zajść w najmniej oczekiwanym momencie, np. w środku nocy na dyżurze. Nie jest to procedura wykonywana tak często, aby była doskonale przećwiczona, dlatego możliwość trenowania w bezpiecznych, symulowanych warunkach jest dla nas niezwykle ważna – podkreśla dr hab. Wiktor Kuliczkowski, prof. UMW, kierownik Pracowni Hemodynamiki USK, koordynator programu WOHCA i współorganizator symulacji.

Wsparcia w prowadzeniu ćwiczeń udzieliło szpitalowi Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Jak się okazało, szkolenie przyniosło wymierne efekty.

– Zrealizowaliśmy trzy scenariusze nagłego zatrzymania krążenia i nieskutecznej resuscytacji, która wymagała implantacji ECMO. Dzięki kolejnym próbom udało się skrócić czas procedury z 18 do 11 minut od moment przyjazdu „pacjenta” do symulowanej pracowni hemodynamiki. Bez pomocy CSM takie usprawnienie działań byłoby niemożliwe – dodaje dr hab. Wiktor Kuliczkowski, prof. UMW.

Ważne jest ustawiczne szkolenie kadr
Mariusz Koral, który kieruje Centrum Symulacji Medycznej UMW, wyjaśnia, iż ośrodek zajmuje się nie tylko edukacją studentów, ale również aktywnie włącza się w szkolenie kadr medycznych.

– Symulacje to idealny sposób na ćwiczenie pracy w interprofesjonalnych zespołach, których znaczenie podkreślają miedzy innymi ostatnie rekomendacje Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych – zauważa.

– Szkolenie z zastosowania ECMO doskonale to ilustrowało. Brał w nim udział zespół lekarsko-pielęgniarski z Pracowni Hemodynamiki oraz lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarki z Zespołu Wczesnego Reagowania Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Od sprawnego współdziałania wszystkich tych osób zależy skuteczność udzielanej pomocy – dodaje Mariusz Koral.

Nie tylko kardiolog
Dr Tomasz Skalec, anestezjolog i współorganizator symulacji, zauważa, iż koordynacja działań w czasie procedury ECMO-Cardiopulmonary Resuscitation (E-CPR) leży po stronie anestezjologów.

– Kiedy kardiolodzy ćwiczyli zakładanie ECMO, nasz zespół doskonalił prowadzenie resuscytacji w ramach najbardziej wymagającego scenariusza medycznego. Okazało się, iż niektóre z naszych działań również można usprawnić – wyjaśnia.

Kardiolodzy z Instytutu Chorób Serca USK ćwiczą, aby działać jeszcze sprawniej. Podkreślają jednak, iż możliwość ratowania przez nich życia w dużej mierze zależy od tego, co dzieje się przed przyjęciem pacjenta do szpitala.

– Jesteśmy w stanie znacząco zmniejszyć śmiertelność, ale jest do tego potrzebny wzrost świadomości społeczeństwa w zakresie udzielania pierwszej pomocy – podsumowuje dr hab. Wiktor Kuliczkowski, prof. UMW.



Idź do oryginalnego materiału