zgodnie z planem:) Wczoraj miały być wygibasy he,he... Ale wyjazd do stolicy... województwa hi,hi... pokrzyżował plany;) "Co się odwlecze to nie uciecze"! Gimnastyka będzie jutro. Może i dobrze, bo zapowiadają zimną Zośkę he,he...
W dzień najwyżej dziesięć stopni plus i intensywne opady deszczu. Jak zwykle "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" hi,hi...
Dobieg na "Bałtyk", dziesięć razy sześćset metrów żwawo;) a pomiędzy sto pięćdziesiąt świńskiego truchtu he,he...
Fajnie było! Płucka przewentylowane! Odmulenie również mentalne;)
Powrót przez jasnogórskie pole namiotowe i w sumie prawie dwunastka na liczniku:)





Cytat dnia:
"Najgorsza walka, to walka z samym sobą.
Nigdy nie wiesz czego możesz się spodziewać."
Przysłowia:
- „Pankracy, Serwacy i Bonifacy gdy z przymrozkiem stają, lato zimne dają”
- „Pankracy, Serwacy, Bonifacy, każdy swoim zimnem raczy”
- „Na świętą Zofiję (15.05) deszcz po polach bije”
- „Gdy w Zofię zboże do pasa, na zimę chleb i okrasa”
- „Na Izydora pusta komora”