Opadająca po powodzi woda odsłania ogrom zniszczeń i strat, pozostawiając po sobie toksyczne błoto i szlam. Główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski, w porannej rozmowie w Radiu RMF24 podkreślił, że ścieki biologiczne i chemiczne oraz odpady różnego rodzaju są niebezpieczne.
Jak szambo
– Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tak naprawdę, jakie skażenia niosła ze sobą woda, ponieważ ona podmywała najrozmaitsze miejsca – od wysypisk śmieci, przez stacje benzynowe, po cmentarze czy kolektory ściekowe. Można zatem powiedzieć, iż to jest tak naprawdę rozcieńczone szambo. I musimy mieć świadomość, iż te osady, które zostały naniesione przez wody powodziowe, też są takimi osadami, można powiedzieć zawierającymi resztki szamba – ostrzegał gość Tomasza Terlikowskiego w Radiu RMF24.
– o ile mówimy o szambie, czyli o ściekach biologicznych, chemicznych, odpadach różnego rodzaju – są one niebezpieczne. Sama woda powodziowa jest niebezpieczna, ale tutaj mamy mechanizm rozcieńczenia: woda płynie, jest jej dużo, więc krótkotrwały kontakt skóry z nią nie jest aż tak toksyczny. Natomiast gdyby ktoś napił się takiej wody czy użył jej dla zwierząt, trzeba byłoby się spodziewać zatrucia – dodał.
Główny inspektor sanitarny zaznaczył, że z powodu wysokich temperatur, jakie aktualnie panują, bakterie i różne inne pasożyty znacznie szybciej się rozwijają.