Urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia nie pracują nad przepisami, które kontrolowałyby jakość suplementów diety, zanim zostaną wprowadzone do obrotu, bo to byłoby niezgodne z prawem unijnym – a w Polsce przyjmuje je już 40 proc. osób.
Na problem zwraca uwagę posłanka Platformy Obywatelskiej Małgorzata Pępek w interpelacji nr 10522.
– W ostatnich latach suplementy diety stały się istotną częścią rynku produktów zdrowotnych w Polsce. Ich zwiększająca się popularność idzie w parze z narastającymi obawami dotyczącymi bezpieczeństwa konsumentów – pisze do resortu zdrowia, podkreślając niewystarczający nadzór nad składem, jakością i sposobem wprowadzania suplementów do obrotu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami suplementy diety mogą zostać wprowadzone do sprzedaży na podstawie prostego zgłoszenia do głównego inspektora sanitarnego – bez obowiązku wcześniejszego przeprowadzenia badań laboratoryjnych potwierdzających ich skład i bezpieczeństwo. Przekłada się to na brak realnej kontroli w momencie wejścia produktu na rynek.
– Zdarzają się przypadki obecności w suplementach substancji niedozwolonych, zanieczyszczeń chemicznych i biologicznych (na przykład metali ciężkich, pleśni, mykotoksyn), a także środków farmakologicznych, szczególnie w preparatach odchudzających lub wspomagających wysiłek fizyczny – opisuje Małgorzata Pępek, pytając, czy kierownictwo Ministerstwa Zdrowia planuje zmiany przepisów, które umożliwiłyby skuteczniejszą kontrolę składu i jakości suplementów diety.
Wydaje się, iż odpowiedź wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego nie ucieszy posłanki.
– W Polsce przepisy dotyczące suplementów diety są dostosowane do przepisów Unii Europejskiej w zakresie prawa żywnościowego. W związku z tym nie ma możliwości wydawania zezwoleń lub innych dokumentów dopuszczających wprowadzenie do obrotu suplementów diety. Tego typu przepisy byłyby niezgodne z prawem unijnym – wyjaśnił wiceminister, podkreślając, iż w świetle art. 14 i 17 rozporządzenia nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28 stycznia 2002 r., ustanawiającego ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, całkowitą odpowiedzialność za jakość zdrowotną środka spożywczego wprowadzanego do obrotu oraz treść umieszczaną na jego opakowaniu lub prezentacji i reklamie ponosi producent lub przedsiębiorca.
Posłanka pyta też:
- Czy rozważane jest wprowadzenie obowiązkowych badań laboratoryjnych lub certyfikacji bezpieczeństwa jako warunku wprowadzenia suplementu do sprzedaży?
- Czy szefostwo resortu dostrzega potrzebę zaostrzenia zasad dotyczących reklamy suplementów, szczególnie w zakresie prezentowania ich jako środków o działaniu leczniczym?
Odpowiedź wiceministra w całości poniżej.