Stworzono nową definicję otyłości. Ma pomóc w leczeniu

upday.com 10 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Michal Jarmoluk/Pixabay


Nowa definicja, która pozwala na bardziej precyzyjną ocenę otyłości w oparciu o objawy, może pomóc w jej leczeniu - informuje "The Lancet Diabetes & Endocrinology".


Według przez cały czas obowiązującej definicji ustalonej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), otyłość to "nieprawidłowe lub nadmierne nagromadzenie tłuszczu wpływające niekorzystnie na stan zdrowia". Otyłość pojawia się, gdy spożywamy za dużo kalorii i nie zużywamy ich, bo jesteśmy za mało aktywni fizycznie, co prowadzi do gromadzenia się tłuszczu w tkance tłuszczowej.

Wysoki poziom tłuszczu w organizmie może powodować uszkodzenie narządów takich jak wątroba i trzustka, co upośledza ich funkcję. Tłuszcz może również nasilać stany zapalne, zwiększając ryzyko schorzeń takich, jak nowotwory, choroby wątroby i problemy z sercem.

Aby ustalić, czy dana osoba jest otyła, oblicza się jej wskaźnik masy ciała (BMI). Znając wzrost i aktualną masę ciała danej osoby należy podzielić wagę wyrażoną w kilogramach przez wzrost podniesiony do kwadratu, wyrażony w metrach, czyli w uproszczeniu BMI = kg/m2.

Wartości BMI pomiędzy 18,5 a 24,9 są uważane za zdrowe, natomiast BMI poniżej lub powyżej tego zakresu oznacza, iż dana osoba ma niedowagę lub nadwagę. BMI powyżej 30 oznacza otyłość. Jednak BMI nie najlepiej odzwierciedla poziom tłuszczu w organizmie danej osoby - nie wiadomo, czy "nadmiarowa" waga wynika z nadmiaru tłuszczu w organizmie, czy też większej masy mięśniowej lub masy kostnej.

Nawet bardziej specyficzna ocena zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie - poprzez pomiar obwodu talii lub - rzadziej, skanowanie rentgenowskie, nie decyduje w pełni o czyimś zdrowiu. Każdy organizm reaguje inaczej, zależnie od rasy, pochodzenia etnicznego danej osoby, jej wieku, spożywanych pokarmów, cech genetycznych.

Przypadki przedkliniczne i kliniczne

Dlatego prof. Francesco Rubino z King’s College London i jego współpracownicy chcą udoskonalić definicję otyłości, dzieląc przypadki na przedkliniczne i kliniczne. Obie formy byłyby charakteryzowane jako nadmiar tkanki tłuszczowej, ale tylko forma kliniczna obejmowałaby objawy spowodowane nadmiarem tkanki tłuszczowej, takie jak trudności z oddychaniem, problemy z sercem lub trudności w wykonywaniu codziennych czynności. Natomiast otyłość przedkliniczna zwiększa ryzyko ostatecznego rozwoju tych związanych z otyłością objawów.

Według samego Rubino otyłość przedkliniczna byłaby zatem podobna do stanu przedcukrzycowego, w którym poziom cukru we krwi jest wyższy niż zwykle, ale nie na tyle wysoki, aby zdiagnozować pełnoobjawową cukrzycę typu 2.

Zgodnie z proponowanymi zmianami oprócz obliczania BMI personel medyczny mierzyłby bezpośrednio u pacjentów poziom tkanki tłuszczowej, używając szerokości talii lub badań rentgenowskich (chociaż zawsze zakłada się, iż osoba z BMI powyżej 40 ma nadmiar tkanki tłuszczowej). Kolejnym krokiem byłoby pytanie pacjentów, czy mają objawy otyłości oraz wykonanie badań krwi do oceny stanu zdrowia narządów, zwłaszcza wątroby. O ile badania krwi są rutynowo wykonywane przez wielu lekarzy, to bezpośrednie pomiary tkanki tłuszczowej nieco zwiększą ich obciążenie pracą.

Według Rubino powszechne przyjęcie nowej definicji otyłości powinno zapewnić pacjentom porady i leczenie lepiej dostosowane do ich organizmów. Osoby z otyłością przedkliniczną mogą potrzebować jedynie monitorowania swojego zdrowia i wprowadzenia zmian w stylu życia, podczas gdy osoby z postacią kliniczną częściej wymagają leczenia farmakologicznego lub chirurgicznego.

Zaktualizowane definicje, które zostały już zatwierdzone przez 76 organizacji ochrony zdrowia na całym świecie, mogą choćby pomóc zmniejszyć stygmatyzację otyłości - ukazać ją jako chorobę samą w sobie, która nie wynika wyłącznie z zachowań pacjenta, ale również innych czynników: środowiskowych, psychologicznych i genetycznych.

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału