76 proc. matek po porodzie powinno pomyśleć o konsultacji z psychiatrą lub psychologiem, by ocenić ryzyko wystąpienia depresji – niestety, zwykle nikt z nimi o tym nie rozmawia. Dlatego tak potrzebna jest zmiana standardów opieki okołoporodowej.
Elena Miś, absolwentka psychologii Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, zajmująca się zdrowiem psychicznym matek oraz badaniami w tym zakresie, autorka petycji „Gdy choruje mama – choruje cała rodzina”, skierowanej do Ministerstwa Zdrowia, o włączenie konsultacji psychologicznej w standardy opieki okołoporodowej dla każdej kobiety, uczestniczyła w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Zdrowia Kobiet.
W emocjonalnym wystąpieniu mówiła o petycji, którą podpisało niemal 27 tysięcy kobiet – apelowała w ich i swoim imieniu do przedstawicieli resortu o zmianę w standardach organizacyjnych opieki okołoporodowej.
– W standardach wydanych przez Ministerstwo Zdrowia jest zapis dotyczący oceny ryzyka i nasilenia objawów depresji. Jednym z wykorzystywanych do tego narzędzi jest test EDPS, czyli Edynburska Skala Depresji Poporodowej. W dokumencie resortu nie ma jednak zaleceń postępowania w momencie, gdy kobieta znajdzie się w grupie ryzyka wystąpienia depresji. Efekt jest często taki, iż choćby jeżeli położna czy ginekolog wykonają test, brakuje dalszego wsparcia – zwracała uwagę, apelując o włączenie konsultacji z psychologiem do standardów organizacji opieki okołoporodowej i zakresu świadczeń profilaktycznych i działań w zakresie promocji zdrowia oraz badań diagnostycznych i konsultacji medycznych, wykonywanych u kobiet w okresie ciąży, wraz z okresami ich przeprowadzenia.
Ekspertka przytaczała dane z badania, w którym uczestniczyły 643 kobiety, które urodziły dzieci.
Jak wyglądało to badanie?
– Składało się z ankiety osobowej, liczącej dwanaście pytań, i z testu PHQ-9 – standardowego narzędzia wykorzystywanego do badań przesiewowych pod kątem depresji. W pierwszej części pytałam matki m.in. o to, czy mają swoje pasje, czy spędzają czas wolny bez dziecka, czy tęsknią za swoim życiem sprzed ciąży. Drugą stanowił właśnie test PHQ-9 – wyjaśniła.
Co wykazało badanie?
– Między innymi, iż aż 76 proc. uczestniczących w badaniu matek powinno pomyśleć o konsultacji z psychiatrą lub psychologiem, by ocenić ryzyko wystąpienia depresji. Gdyby te kobiety ze swoim wynikiem testu PHQ-9 udały się do lekarza rodzinnego, miałby obowiązek pokierować je do specjalisty, a okazuje się, iż prawdopodobnie jestem w wielu przypadkach pierwszą osobą, która zapytała je, jak się czują – opisywała Elena Miś.
Co poza tym?
78 proc. chciałoby spędzać więcej czasu wolnego bez dziecka.
77 proc. kobiet przed pojawieniem się dziecka miało własne hobby, a po porodzie aż 65 proc.
77 proc. matek uznało życie towarzyskie po urodzeniu dziecka za znikome.
Dlaczego kobiety nie sięgnęły po pomoc?
– Jednym z powodów jest to, iż w społeczeństwie przez cały czas silnie trzymają się mity, dotyczące macierzyństwa – iż musi być trudne, okupione cierpieniem, iż permanentne zmęczenie to norma, iż matka nie zasługuje na odpoczynek. Kiedy kobiety idą do swoich matek i mówią, iż im ciężko, często słyszą: „Ja miałam jeszcze gorzej", więc zaciskają zęby i tłumaczą sobie, iż muszą przetrwać – mówiła, podkreślając, jak potrzebne są zmiany w ministerialnych standardach.
Fragment posiedzenia poniżej.