Czym skorupka za młodu nasiąknie...
Kierownik Katedry Toksykologii i Chorób Środowiskowych Collegium Medicum UJ prof. Ewa Czarnobilska była wśród gości zaproszonych do środowej – 10 stycznia – dyskusji o smogu, zorganizowanej w Krakowie przez stowarzyszenie Lepszy Kraków. Przekonywała, iż smog szczególnie niebezpieczny jest dla dzieci. Z jego powodu mają one nawracające infekcje, astmę oskrzelową czy alergiczny nieżyt nosa. W późniejszym wieku zapadają na choroby nowotworowe, jak rak płuc, pęcherza moczowego czy gruczołu sutkowego.
Przywołała wyniki prac prowadzonych przez jej zespół. Polegały one na zbadaniu zawartości metabolitu benzoapirenu (składnik smogu), substancji odpowiedzialnej za rozwój nowotworów, w moczu dorosłych mieszkańców Krakowa.
Okazało się, iż stężenie benzoapirenu w moczu było wysokie, a dodatkowo wyższe u osób zamieszkałych w pobliżu głównych traktów komunikacyjnych (poniżej 300 m od głównych traktów komunikacyjnych).
Ekspertka zwróciła jednak uwagę, iż przez ostatnie 10 lat w Krakowie zmniejszyła się liczba dzieci i młodzieży szkolnej z astmą oskrzelową – z 22 proc. do ok. 6 proc. Według lekarzy świadczy to o tym, iż walka ze smogiem jest możliwa i przynosi efekty.
Alergolog stwierdziła też, iż mieszkanie blisko głównych traktów komunikacyjnych prowadzi do rozwoju chorób alergicznych choćby u dzieci do tej pory zdrowych – co pokazały badania jej zespołu. Za kilka, kilkanaście lat – jak oceniła – skutki tego będą poważniejsze u takich dzieci.
Według przywołanych przez nią danych zanieczyszczone powietrze przyczynia się do rozwoju 9 proc. przypadków raka płuc. 15 proc. zgonów z powodu tego nowotworu jest związanych z zanieczyszczonym powietrzem.
Prof. Czarnobilska powiedziała również, iż zna przypadki rodzin, które z powodu nawracających infekcji, chorób alergicznych, zmieniły miejsce zamieszkania, wyprowadziły się nad morze – tam się okazało, iż dzieci nie miały już objawów astmy i nie wymagały leczenia.
.