Fot. ilustr/Pexels.com/Mart ProductionSąd umorzył postępowanie dotyczące brutalnego ataku, do którego doszło w kościele św. Augustyna w Warszawie. Sprawcą był Jan B., który śmiertelnie pobił 65-letniego Marka T. Sprawa przez długi czas była mocno analizowana.
Sąd nie zdecydował się na dalsze rozpatrywanie sprawy ataku, który miał miejsce niemal sześć lat temu. Jan B., były rugbista zaatakował 65-letniego Marka T., ojca jednego z księży parafii. W wyniku obrażeń mężczyzna zmarł, a Jan B. został skierowany na leczenie psychiatryczne.
Marek T. czekał na swoją żonę, która się spowiadała. Będący pod wpływem THC Jan B. bez powodu go zaatakował. Świadkowie twierdzili, iż napastnik miał nadzwyczajną siłę, ale gwałtownie został obezwładniony. Poszkodowany zmarł w szpitalu wskutek odniesionych obrażeń.
Inne problemy sprawcy
Biegli psychiatrzy ocenili, iż Jan B. w momencie ataku był niepoczytalny – nie rozumiał znaczenia swojego czynu i nie był w stanie kierować swoim postępowaniem. Prokuratura wnioskowała o umorzenie postępowania karnego i skierowanie sprawcy do zakładu zamkniętego.
Wcześniej Jan B. miał już problemy z prawem, głównie na skutek incydentów związanych z przemocą. Karierę sportową zakończył po licznych kontrowersjach. Sąd uznał, iż leczenie psychiatryczne jest najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji.
