

— Jestem przeciwko przymusowym szczepieniom, szczególnie ludzi dorosłych — odpowiedział kandydat na prezydenta popierany przez PiS, dodając, iż sprzeciwia się także obowiązkowym szczepieniom dzieci, „z wyłączeniem tylko tych chorób, które są zagrożeniem generalnym dla populacji”. — Znamy przypadek szczepień na palio i choroby Heinego-Mediny — powiedział Karol Nawrocki, robiąc błędy w nazwie groźnej choroby.
Jego wypowiedź rozsierdziła wielu lekarzy i komentatorów, którzy argumentują, iż w sprawach zdrowotnych należy słuchać nie polityków, ale ekspertów.
— To już jest sprawa pana Nawrockiego. Ale jeżeli ktoś nawołuje do przeciwstawiania się szczepieniom, to są pewnie na to jakieś paragrafy — stwierdził na antenie Radia ZET dr n. med. Sławomir Kiciak, szef oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie.
Karol Nawrocki w ogniu krytyki. „Mgliste pojęcie o szczepieniach”
Z Karolem Nawrockim nie zgadza się też m.in. Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski, który ocenił, iż politycy powinni konsultować swoje wypowiedzi z ekspertami.
— Zanim się wypowie znaczące zdanie na temat, o którym się chyba wiele nie wie, warto po prostu zasięgnąć informacji u specjalistów. Ta wypowiedź świadczy o tym, iż chyba pan Nawrocki ma mgliste pojęcie o szczepieniach i o chorobach zakaźnych. I warto po prostu przed publicznymi wypowiedziami wzmocnić swoją wiedzę po to, żeby później nie musieć się tłumaczyć — ocenił dr Grzesiowski na antenie radia Tok FM.